Ten tydzień na warszawskiej giełdzie należy do niedźwiedzi. WIG20 zjechał poniżej psychologicznej bariery 1800 pkt chociaż na innych europejskich rynkach panowały nie najgorsze nastroje. Czy ostatnia sesja tygodnia zmobilizuje popyt do większej aktywności?
WIG20 notowania rozpoczął jednak od przeceny. Na starcie notowań był 0,1 proc. pod kreską. Już jednak kilka minut po starcie indeks wyszedł na nieznaczny plus, co tylko pokazuje, że losy dzisiejszej sesji są sprawą otwartą. Na plusie dzień zaczęły inne europejskie rynki m.in. CAC40 oraz DAX.
Zazieleniło się na rynkach azjatyckich chociaż skala zwyżek nie powala na kolana. Nikkei 225 zyskał niecałe 0,5 proc. SSE Composite tuż przed zamknięciem notowań był 0,4 proc. na plusie.
Niewielkimi wzrostami zakończyła się także wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych. Indeks Dow Jones Industrial zyskał 0,27 proc., zaś S&P 500 wzrósł o 0,28 proc.
Niezdecydowanie inwestorów łatwo jednak wytłumaczyć i zrozumieć. Większość graczy czeka na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Poznamy m.in. stopę bezrobocia oraz dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Informacje te są o tyle istotne gdyż mogą być ważną wskazówką w sprawie ewentualnej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych już w czerwcu.