CDM Pekao
Początek tygodnia na rynkach akcji był wyjątkowo udany, wczoraj na światowych rynkach akcji zdecydowanie dominował popyt, spadki głównych indeksów giełdowych były pojedynczymi i raczej symbolicznymi wyjątkami. Natomiast wzrosty były relatywnie silne, większość głównych indeksów giełdowych zwyżkowała o ponad 1%, a udział indeksów zwyżkujących ponad 2,5% i ponad 3% był relatywnie duży. Podobnie jak w piątek najmocniejszym rynkiem akcji była Europa, gdzie zdecydowana większość głównych indeksów giełdowych wzrosła o ponad 2%, a grono indeksów zwyżkujących o ponad 3% było całkiem duże. Głównym czynnikiem kształtującym nastroje na rynkach był dalszy wzrost implikowanego, z bieżących stawek zakładów brytyjskich bukmacherów, prawdopodobieństwa wygrania referendum w Wielkiej Brytanii przez zwolenników pozostania w UE, które wczoraj po południu osiągnęło poziom 80,5%, wzrost prawdopodobieństwa od minionego wtorku wyniósł aż blisko 30 p.p. Dodatkowymi czynnikami, które sprzyjały inwestycjom w akcje były: sobotni odczyt cen z chińskiego rynku nieruchomości, osłabienie JPY i pozostałych głównych walut rezerwowych, oraz majowy odczyt PPI w Niemczech. Jednak głównym czynnikiem jest zmiana nastawienia brytyjskiego społeczeństwa mierzona sondażami oraz stawkami zakładów bukmacherskich. Wczoraj początek dnia w Azji i zakończenie na rynkach amerykańskich było jednoznacznie pozytywne, a europejskie giełdy były liderami wzrostów. Osłabienie USD do większości pozostałych walut pozytywnie wpłynęło na ceny surowców energetyczny oraz metali, z wyjątkiem złota, które umiarkowanie zniżkowało. Z kolei rynek rządowego długu jednoznacznie sygnalizował spadek awersji do ryzyka, zwłaszcza w Europie, taniały obligacje najbardziej wiarygodnych emitentów drożały obligacje zadłużonych krajów południa Europy. Dziś uwagę inwestorów będzie skupiać prezentacja szefowej Fed Janet Yellen półrocznego raportu nt. polityki monetarnej przed Komisją Bankową Senatu USA.
Piotr Neidek, DM mBank
Do referendum w UK coraz bliżej zatem ciśnienie gromadzone na rynkach finansowych wkrótce powinno znaleźć ujście w postaci mocniejszego ruchu wertykalnego. Już wczoraj nad Wisłą zostały poczynione pierwsze próby podciągnięcia wycen indeksów na północ jednakże powstałe luki hossy znacząco osłabiają wiarygodność budowanej wzrostowej fali. Jak do tej pory niedomknięte na czas okna okazywały się przekleństwem byków, które wprawdzie starały się wyciągnąć rynek z lokalnego denka, jednakże w ostatnich miesiącach zawsze kończyło się to ich porażką.
Krystian Brymora, DM BDM
Po piątkowych emocjach (szczególnie na mWIG40) związanych z wygasaniem czerwcowej serii kontraktów terminowych, przyszedł czas na powrót do rzeczywistości, czyli dramatycznie obniżonej płynności handlu. W takich okolicznościach i przy lepszych globalnych nastrojach rynkowych, luka hossy oraz 2,5% wzrost nie może dziwić. Jego wartość prognostyczna jest niska i tak też pewnie będzie do wyników czwartkowego referendum o wyjściu W. Brytanii z Unii Europejskiej (tzw. Brexit). Ostatnie ruchy giełdowe kształtują nowe sondaże wskazujące na zwolenników utrzymania statusu quo, podobnie jak notowania bukmacherów. Implikowane prawdopodobieństwo Brexit wg nich spadło z ponad 40% do 25%. Wszystkie inne wydarzenia schodzą w tym przypadku na dalszy plan i handel do czwartku może wyglądać jak do tej pory: szarpany na obniżonej płynności. Jeśli pominąć obroty, które obniżają wartość prognostyczną ostatnich świeczek, to najbliższym oporem są okolice 1800 pkt (62% zniesienia czerwcowych spadków), a wsparciem 1739-1751 pkt (luka hossy). Nastroje o poranku wydają się całkiem dobre. Kontrakty na DAX zyskują 0,2%.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Poniedziałek w USA i w Europie był dniem bez publikacji istotnych danych makro. One i tak od dawna niespecjalnie wpływają na nastroje, ale na parę dni przed referendum w UK taki brak danych zwiększał zmienność. Nastroje na Wall Street musiało poprawiać przed sesją bliskie euforii zachowanie giełd europejskich.
Faktem jest, że sondaże z punktu widzenia „unionistów" poprawiły się, a u bukmacherów prawdopodobieństwo pozostania w UE znacznie wzrosło (nawet do 77%), ale powód tej poprawy, czyli wpływ jakie miało zabójstwo parlamentarzystki Jo Cox, będzie z czasem słabł. Nie wiemy, jak mocny będzie w czwartek. Dlatego też ta euforia europejska była według mnie przesadzona. Nic nie jest jeszcze przesądzone, chociaż sytuacja jest dla „unionistów" lepsza niż w miniony czwartek.