Wysokość podwójnego szczytu na wykresie WIG20 to ok. 70 pkt, a więc sforsowanie bariery 2200 pkt może skutkować zniżką do co najmniej 2130 pkt. Poranna kontra byków skończyła się na poziomie 2216 pkt. Osłabienie PKO BP i Pekao, a więc czołowych udziałowców portfela blue chips, sprowadziło kurs z powrotem do wsparcia, a obroty na szerokim rynku przekroczyły już 0,5 mld zł. Druga część sesji, przynajmniej pod kątem analizy technicznej, zapowiada się więc interesująco. Na ten moment więcej argumentów jest po stronie niedźwiedzi. Nie tylko bowiem WIG20 razi dziś słabością. Spośród indeksów, zarówno głównych i branżowych, tylko WIG-górnictwo, WIG-paliwa i WIG-chemia były o 13-stej na plusie. Pozostałe wskaźniki były pod kreską – najsłabsze WIG-Ukraina i WIG-spożywczy traciły po około 2 proc.

Statystyki rynkowe na półmetku sesji pokazywały, że tylko 28 proc. spółek z GPW zyskiwało, 53 proc. traciło, a notowania pozostałych były na wczorajszych poziomach zamknięcia. 13 spółek osiągnęły jak dotąd co najmniej roczne maksimum (m. in. LPP, PCC Rokita i Unibep), a sześć znalazło się w rocznym dołki (m. in. Bioton, Eurocash i Gino Rossi). Negatywnym bohaterem sesji jest spółka Briju, której akcje taniały po południu o 35 proc., a wykres przypominał "spadający nóż". Przecena akcji to reakcja na 74-proc. spadek styczniowych przychodów.

Po południu poznamy raport ADP z amerykańskiego rynku pracy, który może wpłynąć na rynkowe nastroje. Istotne będzie też zachowanie indeksów zagranicznych. O 13-stej DAX i CAC40 były 0,2 proc. pod kreską, a notowania amerykańskich futures na S&P500 zapowiadały neutralne otwarcie sesji na Wall Street.