Piotr Neidek, DM mBank
Okres poświąteczny ma prawo okazać się trudny dla akcjonariuszy znad Wisły. Wprawdzie WIG20 zakończył ostatnią sesję nad kreską i wciąż broni się przed osunięciem poniżej 2200, to jednak ryzyko przerwania linii szyi jest nadal duże. Wsparcie na najbliższe dni przebiega na wysokości 2175 i jeżeli indeks blue chips zamknie się poniżej ww. wartości wówczas poziom 2100 powinien stanowić cel dla niedźwiedzi. Poniżej swoich krótkoterminowych wsparć jest już mWIG40, który w ubiegłym tygodniu przerwał 4700 i pomimo środowo-czwartkowej próby podniesienia się na wyższe poziomy, pozostaje w podażowym układzie. Kluczowym oporem na najbliższe dni jest 4798 i jeżeli do piątku udałoby się pokonać ten pułap, wówczas indeks średnich spółek wygenerowałby sygnał negujący obecny spadkowy układ. Posiłkując się ostatnią konsolidacją i wykorzystując techniki AT należałoby postawić tezę, że celem dla ww. benchmarku jest poziom 4550 co oznaczałoby, że w najbliższym czasie ursusy wciąż powinny kontrolować sytuację na drugiej linii parkietu. Na szczególną uwagę zasługuje sytuacja jankeskich indeksów, które w ostatnich dniach poprzedniego tygodnia wyraźnie straciły na wartości. Ostatnie close okazało się najniższe od dwóch miesięcy a dalsza sytuacja techniczna nie napawa optymizmem. Sygnałów sprzedaży wciąż nie widać na odwrotnie skorelowanych Bondach i chociaż jankeskie obligacje zatrzymały się na swoim oporze, to jednak wciąż brakuje zachęty dla obligatariuszy do ponownej wyprzedaży bezpiecznych papierów. A bez zainicjowania nowej fali bessy Bondów raczej nie ma co liczyć na nową falę hossy DJIA czy S&P500...
CDM Pekao
W dniu wczorajszym większość rynków finansowych (ze względu na święta) było zamkniętych. Na Starym Kontynencie jedynie rosyjskie giełdy były otwarte dla inwestorów. Główne indeksy (MICEX, RTS) tamtejszych rynków akcji odnotowały wzrosty odpowiednio o 1,4% oraz 2%. Za Oceanem najważniejsze parkiety również działały. Na Wall Street zarówno DJIA, S&P500 jak i technologiczny NASDAQ zakończyły dzień wzrostami rzędu 0,9%. Słabsza koniunktura na rynkach akcji jaką mogliśmy obserwować w tygodniu poprzedzającym okres świąteczny została zatrzymana. Do głównych zagrożeń jakie w ostatnim czasie powstrzymywały rynki przed dalszym marszem w górę były wydarzenia geopolityczne z utrzymującym się ryzykiem związanym z głośno zapowiadaną reformą podatkową w USA. Również reforma konstytucyjna w Turcji oraz napięcia na linii USA-Korea Płd i USA- Syria powstrzymywały inwestorów przed większym zaangażowaniem się w akcje. Inwestorzy skupieni są również na rozpoczynającym się właśnie okresie publikacji wyników finansowych amerykańskich przedsiębiorstw za I kwartał tego roku. W ubiegłym tygodniu uwagę zwracał sektor finansowy. Zarówno JP Morgan, Citigroup jak i Wells Fargo nie zawiodły inwestorów publikując nieznacznie lepsze od oczekiwań wyniki. W najbliższym czasie również warto zwrócić uwagę na publikacje rezultatów Bank of America czy Goldman Sachs. Generalnie oczekiwania rynkowe co do wyników finansowych firm w USA są wysokie. Analitycy spodziewają się najlepszego od sześciu lat kwartału. W dniu wczorajszym inwestorzy mieli do czynienia z ważnymi danymi makro. Lepiej od oczekiwań prezentowała się dynamika produkcji przemysłowej jak i sprzedaży detalicznej w Chinach. W Stanach Zjednoczonych indeks koniunktury dla przemysłu rejonu Nowego Jorku okazał się wyraźnie gorszy od konsensusu. W dniu dzisiejszym uwagę zwracają natomiast dane z amerykańskiego rynku nieruchomości
Adrian Górniak, DM BDM
Inwestorzy w Europie wracają dziś po dłuższej przerwie świątecznej. Ostatnia sesja w Warszawie zakończyła się zwyżką blue chipów o niemal 0,9% (do pułapu 2233,6 pkt.), a symbolicznie pod kreską zamknęły się MiS-ie. Zyskał także londyński FTSE (+0,5%), natomiast w gorszych nastrojach na święta czekali inwestorzy w Niemczech i Francji. Wczoraj do gry powrócili Amerykanie i tydzień zaczęli od wyraźnych zwyżek (główne indeksy zyskały po ok. 0,9%). Na rynku terminowym jest póki co spokojnie – kontrakty na indeksy w USA oscylują w okolicy „zera", natomiast futures na DAX zyskują o 0,4-0,5%. Dzisiejszy kalendarz makro jest praktycznie pusty – garść danych dot. produkcji przemysłowej dotrze do nas zza oceanu. W kolejnych dniach rynki z pewnością będą patrzeć na sferę geopolityczną – napięcie militarne w Syrii oraz nadchodzące wybory prezydenckie we Francji (pierwsza tura odbędzie się w najbliższą niedzielę), których wyniki będą bardzo istotne dla dalszych losów strefy Euro. Z technicznego punktu widzenia niewiele się ostatnio zmieniło – blue chipy od połowy lutego poruszają się w trendzie bocznym, mieszczącym się w przedziale 2160-2300 pkt. i dopiero mocniejsze przełamanie któregoś z tych poziomów nakreśli nam ruch w którąkolwiek ze stron.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W czwartek Wall Street zlekceważyła doskonałe dane o handlu zagranicznym Chin (pozytywnie wpłynęły tylko na cenę miedzi). Pogłoski mówiące o możliwym kolejnym teście nuklearnym Korei Północnej w kontekście pogróżek prezydenta Trumpa mogły lekko graczy wystraszyć.