Piotr Neidek, DM mBank
S&P500 zdołał przedostać się nad psychologiczną strefę 2400, jednakże do udanego finiszu zabrakło ponownie jednego oczka. Benchmark ten jedynie na chwilę wychylił się nad 2.4k jednakże brak chętnych do podtrzymania indeksu na nowych historycznie wysokich poziomach sprawiło, iż kolejny raz close wypadło poniżej ww. bariery. Z wdrapaniem się na nowe maksima wciąż ociąga się DJIA, który od dziesięciu sesji porusza się w wąskim zakresie punktowym i jak na razie nie wykazuje ochoty do zwiększenia swojej zmienności. Na szczęście tego typu neutralne zachowanie się jankeskiego indeksu nie jest podstawą do tego, aby zamknąć byczy outlook na Wall Street dlatego też wciąż należałoby zakładać kontynuację hossy w USA. Na korzyść takiej koncepcji przemawiają Bondy, które wczoraj ześlizgnęły się poniżej wsparcie i są już blisko kwietniowego denka. Ponowna ucieczka kapitału z bezpiecznej przystani to dobry sygnał dla inwestorów akcyjnych, dlatego też należałoby pozostać na stanowisku, iż kapitał powinien dalej płynąć w stronę składowych S&P500. To znów powinno wesprzeć graczy ze Starego Kontynentu, którzy wczoraj poddani zostali powyborczemu testowi podaży. DAX wystartował z wysokiego poziomu jednakże utrzymanie się na nowych szczytach nie było łatwe i indeks zakończył sesję pod kreską. Na szczęście skala deprecjacji okazała się niewielka zaś kluczowe wsparcia ważne w poniedziałek zostały utrzymane, dlatego też po wczorajszej sesji trudno jest wyciągać negatywne wnioski na kolejne dni maja. Podobnie sprawa ma się z warszawskimi indeksami, które przez całą poniedziałkową sesję mieniły się na czerwono, ale pod koniec dnia udało się wybronić piątkowe minima i podnieść na wyższe poziomy. Negatywnym bohaterem wczorajszych zmagań był KGHM, który naruszył lokalne wsparcia i mocno tracił w ślad za cenami miedzi. Jednakże jak spojrzy się na wykres Copper future można zauważyć, iż surowiec jest bardzo blisko wsparcia, które nadal się broni. Na uwagę zasługuje wykres indeksu CRB, gdzie także pojawia się temat wsparcia, dzięki czemu ostatnie spadki wciąż można uznać jedynie za korektę w hossie a nie za impuls w bessie. Tego typu stwierdzenie powinno zdopingować akcjonariuszy KGHMu i wygenerować na nową wzrostową falę, ale czy techniczne oczekiwania przełożą się na realia okaże się już wkrótce...
CDM Pekao
Początek nowego tygodnia na rynkach akcji miał niejednoznaczną wymowę. Szeroko komentowane były wyniki niedzielnych wyborów we Francji, w których zgodnie z przewidywaniami i wcześniejszymi publikacjami sondaży wygrał Emmanuel Macron. Nie wpłynęło to jednak znacząco na rynki akcji, które już wcześniej taki wynik wyborów zdyskontowały. Ważniejsza okazała się poranna publikacja danych makro dotyczących bilansu handlowego Chin za miesiąc kwiecień. Wyraźnie niższa od oczekiwań dynamika wzrostu importu oraz eksportu mogła wzbudzić zaniepokojenie wśród inwestorów giełdowych. Poranny spadek cen miedzi wywołany informacjami odnośnie niższą dynamiką importu tego surowca do Państwa Środka przełożyła się również na notowania KGHM-u na GPW, które od pierwszych minut handlu mocno traciły na wartości. Dosyć wyraźny spadek głównych indeksów akcji w Warszawie widoczny był w porannej fazie sesji powodując, iż nasz parkiet był jednym z najsłabszych w Europie. Dalsza część dnia przebiegła już w dosyć spokojnej atmosferze przy niewielkiej zmienności na parkiecie. Więcej działo się na rynku surowców. Po słabych danych na temat importu Chin wyraźna przecena dotknęła zarówno miedź jak i ropę. Tej ostatniej nie pomagają kolejne dane informujące o wzroście czynnych szybów naftowych w USA w piątek. Ropa obecnie znajduje się pod silną presją podaży, której nie przeszkadzają kolejne spekulacje odnośnie przedłużenia porozumienia w OPEC o ograniczeniu wydobycia na kolejne półrocze. Najważniejsze rynki akcji w Europie ostatecznie zakończyły dzień na neutralnych poziomach oddalając na pewien czas perspektywę realizacji zysków. Nasz parkiet również wpisał się w ta tendencję, a najważniejsze indeksy (WIG, WIG20) na zamknięciu odnotowały niewielkie spadki rzędu 0,2%-0,3%. W dniu dzisiejszym niewiele będzie wydarzeń w kalendarzu makro, które mogą przykuć uwagę inwestorów. Jedynie wieczorne informacje o zapasach ropy w USA mogą pobudzić notowania tego surowca pod koniec dnia.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W poprzednim tygodniu teoretycznie sporo było wydarzeń (posiedzenie FOMC i dane z rynku pracy w USA), ale i tak (szczególnie w Europie) przeważało czekania na wyniki wyborów we Francji. W czwartek w Europie trwała mini-euforia, bo Marine Le Pen ewidentnie przegrała (fatalną zresztą) debatę prezydencką.
Od tego dnia pewne już było, że Emanuele Macron wybory wygra i dziwić tylko mogło to, że indeksy europejskie twardo maszerowały na północ nie oglądając się na inne czynniki. W piątek przed wyborami nawet amerykański S&P 500 ustanowił nowy rekord.
Jakoś mało kogo martwiło to, że przeceniła się zarówno ropa jak i miedź (co może zapowiadać jakieś osłabienie koniunktury. Spadła również cena złota, co nie mogło dziwić, skoro zmniejszało się zagrożenie wyborem Le Pen. Nawet wypowiedzi Donalda Trumpa o jego chęci podzielenia dużych banków i pogróżki Kim Dzong Una nie zaszkodziły obozowi byków. Poza tym wygrana Macrona nie oznacza, że będzie skutecznie rządził – ważne są wybory parlamentarne, które odbędą się w połowie czerwca.