CDM Pekao. Analiza techniczna WIG20
Na wykresie indeksu WIG20 w rezultacie wczorajszego zamknięcia pojawił się szereg negatywnych sygnałów w konsekwencji prowadzący do pogorszenia sytuacji technicznej. Przede wszystkim zamknięcie wypadło na nowych minimach aktualnej korekty, dodatkowo wsparcie w postaci EMA-50 (2 294 pkt.) zostało naruszone, a zakończenie handlu w rejonie dziennych minimów nie sugeruje prób obrony. Perspektywy techniczne są złe, a scenariuszem bazowym pozostaje rozwinięcie przeceny z opcją generowania presji na kluczowe wsparcie (dołek z 18 maja br. na poziomie 2 263 pkt.) włącznie. Na ten moment popyt pozostaje jednoznacznie pasywny, przez co realizacja zejścia w formie struktury ABCD zyskała na prawdopodobieństwie. Powrót notowań w ramy wcześniejszej konsolidacji (2 308 – 2 167 pkt.) stał się faktem. Sygnały sprzedaży obowiązują.
Marek Jurzec, DM BDM
Wygląda na to, że tym razem sprawdzi się powiedzenie „sell in may and go away". Miesiąc rozpoczynaliśmy wyznaczając nowe szczyty obecnej hossy, a kończymy go ponad 100 pkt. niżej. Wczoraj niedźwiedziom udało się sprowadzić WIG20 poniżej poziomu 2300 pkt. Obecnie najbliższym wsparciem jest minimum sesji z 18 maja kiedy to udało się wyrysować długi dolny cień. W tych okolicach przebiega także 23,6% zniesienie Fibo obecnej hossy i właśnie tam byki mogą próbować się bronić. Gdyby jednak ta sztuka się nie udała to kolejne wsparcia znajdują się już w okolicach macowych minimów. O poranku kontrakty na zagraniczne indeksy notowane są w okolicach kursów odniesienia, co powinno skutkować spokojnym otwarciem także na GPW. W trakcie dnia poznamy finalny odczyt PKB za 1Q'17 w Polsce oraz krajowy wskaźnik CPI. Na dziś zaplanowana jest także publikacja danych o inflacji w Strefie Euro oraz raport na temat gospodarki w USA. Beżowa Księga ujrzy światło dzienne dopiero o 20:00 naszego czasu więc parkiety na Starym Kontynencie będą mogły na nią zareagować dopiero jutro. W przyszłym miesiącu w centrum uwagi będzie decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych, jednak podwyżka jest już raczej przesądzona i powinno obyć się bez zaskoczeń.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Amerykanie wrócili we wtorek na rynki. Przed sesją niezbyt dobre nastroje robiły barwiące się na czerwono indeksy na europejskich giełdach. Tam szkodziły znowu problemy z ratowaniem Grecji, możliwe szybsze wybory we Włoszech, Mario Draghi, szef ECB, który mówi o obawie o trwałość rozwoju gospodarczego (ale mówił to w poniedziałek). We wtorek Reuters niejako temu zaprzeczył. Powołując się na swoje źródło napisał, że na czerwcowym posiedzeniu ECB będzie mowa o normalizacji polityki monetarnej. We wtorek opublikowany został raport o dochodach/wydatkach Amerykanów w kwietniu (wzrosły tak jak oczekiwano w obu przypadkach o 0,4%). Pojawił się też raport S&P/Case-Shiller o cenach domów w marcu (wzrosły o 5,9 %, oczekiwano 5,7% r/r). Zdecydowanie większe znaczenie mógł mieć podawany przez Conference Board indeks zaufania konsumentów – wyniósł 117,9 pkt. (oczekiwano spadku ze 120,3 na 119,9 pkt.). Wall Street rozpoczęła dzień od niewielkich zniżek indeksów (szkodziły spadki cen w sektorze surowcowym), ale jak tylko cena ropy zaczęła zmniejszać skalę spadków indeksy wróciły w okolice poziomu neutralnego i tam czekały na koniec sesji. W końcówce nie było walki – indeksy spadły, ale były to spadki mikroskopijne (S&P 500 stracił 0,12%). GPW zachowywała się we wtorek od rana bardzo słabo. Niewielkie spadki indeksów w Niemczech prowadziły u nas do blisko półtoraprocentowej przeceny. Dopiero na godzinę przed rozpoczęciem sesji w USA WIG20 zaczął się powoli podnosić. Byki poniosły jednak sromotną klęskę. Mimo tego, że nastroje na innych giełdach zaczęły się poprawiać (np. węgierski BUX zyskał 0,54%)u nas indeksy zaczęły się obniżać. W końcówce nieco podskoczyły, ale spadek WIG20 o 1,35% pokazuje słabość rynku dużych spółek. Korekta trwa. MWIG40 stracił jedynie 0,08% i tutaj nadal korekta przyjmuje postać trendu bocznego. GPW potrafi przejść nagłą metamorfozę (mówi się, że co pewien czas napływa kapitał zagraniczny i wtedy indeksy nagle rosną), więc nie da się przewidzieć, co wydarzy się na dzisiejszej sesji, ale nawet jeśli indeksy wzrosną to taka zwyżka nie wygeneruje sygnału kupna.