Ostatnie dane i reakcje Wall Street przygotowały grunt pod dzisiejszy raport Departamentu Pracy, ale wcześniej rozlały się optymizmem po rynkach azjatyckich. W efekcie na starcie sesji nie było pytania, czy WIG20 zyska na otwarciu razem z innymi indeksami europejskimi, ale jak duża będzie zwyżka. Odpowiedzią GPW było solidarne z Europą podniesienie WIG20 o około 1 procent  i ulokowanie indeksu w okolicach 2300 pkt. Kolejne godziny przebiegły wedle standardowego scenariusza, zwykle granego w pierwsze piątki miesiąca. Po skokowym dostosowaniu do czwartkowego rozdania w USA rynek skupił się na konsolidacji i czekaniu na dane z 14:30. Raport, który uznaje się za kluczową wskazówkę decyzji, jaką podejmą członkowie FOMC na czerwcowym posiedzeniu, okazał się słabszy od prognoz i czytelnie słabszy od cichych oczekiwań rynku podniesionych po czwartkowych danych ADP. Jednak dane pokazujące wzrost liczby etatów o 138 tys. i spadek stopy bezrobocia do 4,3 procent zostały przyjęte jako słabe głównie przez rynek walutowy, który zredukował swoje oczekiwania wobec szybkości zmian w cenie kredytu przez Fed. Dla rynków akcji dane były zwyczajnie poprawne. Nie straszyły przyspieszeniem w zacieśnianiu polityki monetarnej w USA, ale też spowolnieniem gospodarczym. W efekcie końcowe godziny sesji w Warszawie minęły na próbie dowiezienia dobrego wyniku do finału, który dla WIG20 wypadł powyżej 2300 pkt. W szerszej perspektywie patrząc rynek ma za sobą sesję potwierdzającą obronę wsparcia w rejonie 2263 pkt. i pokreślenie, iż dojrzewa do zredukowania pesymizmu, jaki dominował na ostatnich kilku sesjach. Perspektywa tygodniowa pozwala oczekiwać przedłużenia zawieszenia w trendzie bocznym wyznaczanym poziomami 2422 pkt. i 2263 pkt.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ SA

e-mail: [email protected]