CDM Pekao. Analiza techniczna WIG
Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanym w układzie świec tygodniowych podsumowaniem ostatnich sesji jest świeca o niewielkiej zmienności, a przy tym umiejscowiona tak, że o jakichkolwiek wartościach sygnalnych nie może być umowy. Indeks kontynuuje ruch boczny, czyli najbardziej optymalną z punktu widzenia kupujących formę korekty. Głównym wsparciem jest poziom 59 143 pkt., a podstawowym oporem – 62 666 pkt. i to dopiero wyłamanie poniżej albo powyżej tych wartości winno określić docelowy kierunek. Nieznaczna przewaga stoi po stronie popytu, który może na powrót dysponować wskaźnikami (RSI, Ultimate Oscillator) wykazującymi potencjał do aprecjacji. O sile rynku świadczy również płaska forma schłodzenia i to pomimo poprzedzającej ją dynamicznej fali wzrostowej. Indeks szerokiego rynku akcji GPW pozostaje silny.
Krystian Brymora, DM BDM
Końcówka ubiegłego tygodnia niewiele wniosła do technicznego obrazu rynku. Zmienność wyniosła zaledwie kilkanaście pkt. W zasadzie to od połowy maja poruszamy się w przedziale 2250-2350 pkt. Obecnie jesteśmy praktycznie w jego środku. Wyłamanie się z tego obszaru dołem powinno zaowocować testem ważnego wsparcia ok. 2150 pkt. Z kolei wyjście powyżej 2350 pkt da szansę ataku na nowe szczyty hossy (>2425 pkt). Ciężko wyrokować który scenariusz jest bliższy realizacji. Wskazywałem, że ostatnie posiedzenie FOMC dało argumenty podaży, która mogłaby rozwinąć głębiej wakacyjną korektę. Na razie jednak nie doszło do potwierdzenia tej teorii. Dziś nastroje o poranku są dobre. Kontrakty na DAX zyskują 0,3%, a w Azji dominował kolor zielony. Kalendarium makro jest względnie puste. Rozpoczynamy ostatni tydzień miesiąca i kwartału więc emocji powinno być więcej niż ostatnio.
Remigiusz Lemke, DM mBank
Końcówka ubiegłego tygodnia nie wniosła wiele nowych informacji do sytuacji technicznej panującej na warszawskim parkiecie. Od pierwszych minut kurs kontraktów znalazł się w okolic długoterminowej średniej. W kolejnych godzinach sytuacja nie uległa zmianie i notowania oscylowały w wąskim zakresie o zaledwie 16 punktowej zmienności. Jednak piątkowe zmagania nie są w tym względzie wyjątkowe, w ostatnich pięciu tygodniach widać zdecydowane wygaśnięcie aktywności inwestorów. Bardzo dobrym przykładem jest podwójny inside bar jaki powstał z 3 ostatnich tygodniowych świec. Zgodnie z teorią po takiej strukturze powinno dojść do mocniejszego zrywu, niestety dopóki nie nastąpi wybicie powyżej maksimów, bądź minimów świec z przed trzech tygodni, dopóty ciężko jest wyrokować o kierunku zwrotu. Najbliższe lokalne opory znajdują się na wysokości 2321, a kluczowy średnioterminowy opór to strefa 2358-2363. Za najbliższe wsparcie można uznać czwartkowe minima, czyli poziom 2295, w przypadku jego pokonania otwiera się przestrzeń do spadku w okolice 2260 punktów. Wskaźniki w ujęciu intraday nie generują jednoznacznych sygnałów, nieco lepiej przedstawia się sytuacja na dziennym MACD, jednak bez potwierdzenia ruchem ceny wskazania te mają małą moc prognostyczną. Otoczenie zewnętrzne zachowuje się neutralnie z nieznacznym wskazaniem na kupujących, zatem zwolennicy wzrostów staną dziś przed szansą na wyprowadzenie wzrostowej kontry.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street kończyła tydzień, w którym trudno było znaleźć kierunek. W poniedziałek duże zwyżki i szampańskie nastroje z nowymi rekordami, a potem 3 dni małej korekty. O tym jak zakończy się cały tydzień decydowała właśnie sesja piątkowa. Podobnie jak w Europie, opublikowane zostały wstępne odczyty indeksów PMI dla sektorów usług oraz przemysłowego. Indeks dla przemysłu tak jak oczekiwano wzrósł z 52,7 na 53 pkt., a dla usług wyniósł 52,1 pkt. (oczekiwano wzrostu z 53,6 na 53,8 pkt.). Raport sprzedaży nowych domów pokazał, że w maju sprzedaż wzrosła o 3 m/m (oczekiwano wzrostu po weryfikacji o 1,2%). Wall Street rozpoczęła dzień od niewielkich spadków indeksów, ale już po dwóch kwadransach indeksy ruszyły na północ i zabarwiły się na zielono. Nadal straty z zeszłego tygodnia odrabiał NASDAQ pomagając we wzroście S&P 500. Można powiedzieć, że to, co nie udało się w czwartek zrealizowano w piątek (chociaż ten wzrost był wymuszony i niezbyt przekonujący), dzięki czemu tydzień zakończył się niewielkim wzrostem indeksów. GPW rozpoczęła piątkową sesję od neutralnego otwarcia z lekką tendencją wzrostową (szczególnie widoczną na MWIG40). Jednak osuwające się indeksy na innych giełdach europejskich zaczęły hamować zapędy naszych byków. Mimo tego po godzinie handlu WIG20 skierował się na północ. Popołudniowe załamanie indeksów na innych giełdach zahamowało ten ruch. Ale nawet wtedy WIG20 pod kreskę wrócić nie chciał, a MWIG40 zyskiwał blisko pół procent. Przed rozpoczęciem sesji w USA WIG20 ruszył na północ, ale nic sensownego z tego nie wynikło, a fixing obniżył WIG20, przez co stracił on 0,16%, ale MWIG40 zyskał 0,39%. Oczywiście to w niczym nie zmieniło układu technicznego. Czekamy na sesje o większym znaczeniu prognostycznym. Dzisiaj w Niemczech instytut Ifo opublikuje swój indeks klimatu gospodarczego dla czerwca. Kiedyś te dane potrafiły mocno poruszyć rynkami, ale od wielu miesięcy są przyjmowane wzruszeniem ramion. Przed rozpoczęciem sesji w USA opublikowany zostanie raport o zamówieniach na dobra trwałego użytku w Stanach w maju. Bardziej istotne powinny być zamówienie bez środków transportu. Reakcja rynku będzie krótkotrwała i umiarkowana. Na rynkach globalnych też czekamy na nowe impulsy.