CDM Pekao. Analiza techniczna WIG20
Podsumowaniem wtorkowej sesji jest biały korpus z wyraźnie zarysowanym górnym cieniem. Nie zmienia to perspektyw technicznych, które pozostaną dobre do czasu utraty najbliższego wsparcia wyznaczonego przebiegiem wstęgi średnich EMA-21 i EMA-50 (obszar 2 496 – 2 476 pkt.). Presja na kluczowe wsparcia w postaci październikowych maksimów (2 566 pkt.) jest kontynuowana, a należy założyć że ich ewentualne przełamanie przełoży się na zdynamizowanie trendu wzrostowego w oparciu o ostateczne opuszczenie średnioterminowej konsolidacji. Obraz wskaźników za scenariusz bazowy nakazuje traktować rozwinięcie wzrostów, przez co strategia utrzymywania długich pozycji nie wydaje się mieć alternatywy. MACD generuje sygnał kupna dysponując znacznym potencjałem aprecjacyjnym. Podobny potencjał wykazują niektóre mierniki wykupienia/wyprzedania, m.in. Ultimate Oscillator. Sygnały kupna na indeksie WIG20 obowiązują.
Remigiusz Lemke, DM mBank
Po mocnym poniedziałku, który doprowadził do wygenerowania sygnałów pro-wzrostowych w oparciu o MA200h, wtorek również rozpoczął się korzystnie dla kupujących. Kurs kontraktów otworzył się niewielką luką hossy, po czym notowania wystrzeliły na północ. W wyniku tak silnej aprecjacji kolejne opory zostały połamane, między innymi strefa 2537-2541 oraz 2549. Kurs FW20 zatrzymał się dopiero w momencie dotarcia do ostatnich lokalnych szczytów, czyli 2577. W następnych godzinach strona popytowa podjęła próby wybicia poziomu oporowego, jednak zakończyły się one niepowodzeniem. Po dołączeniu do handlu inwestorów z za oceanu, na warszawskim parkiecie zapanowały pro-spadkowe nastroje. Na efekty nie trzeba było długo czekać i przez ostatnie trzy godziny, rynek oddawał swoją przedpołudniową zdobycz. Ostatecznie kontrakty zakończył dzień wynikiem 2549. Cofnięcie przy dotarciu do lokalnego szczytu jest jak najbardziej normalnym zjawiskiem i nie odbiega zdecydowanie od kanonu. Aktualnie notowania dotarły do zniesienia Fibonacciego 38,2, jednak istotniejsze wsparcie mieści się kilka punktów poniżej, a jest nim wcześniej pokonana strefa 2537-2541. Otoczenie zewnętrzne generuje lekko pozytywne sygnały, co prawda Nikkei w dalszym ciągu przebywa pod kreską, jednak niskie otwarcie, a następnie wyciąganie kursu można odbierać jako objaw siły.
Adrian Górniak, DM BDM
Wczorajszą sesję można zaliczyć do udanych, bowiem WIG20 zyskał 0,8%, a mWIG40 wzrósł o 1,4%. Z kolei na większych europejskich giełdach panowała czerwień – CAC40, DAX i FTSE straciły po 0,4-0,6%. Dzisiejszy kalendarz makro będzie dosyć pusty. Z ciekawszych wydarzeń czekają nas decyzja RPP ws. stóp procentowych (ale tu raczej nie należy oczekiwać innych decyzji utrzymanie obecnego poziomu), wystąpienie szefa BoJ i tygodniowa zmiana zapasów paliw w USA. Nie wydaje się jednak, aby te odczyty miały istotnie wpływać na przebieg sesji. Na GPW rozpędza się sezon wyników za 3Q'17. Dziś raportami pochwalą się m.in. Pekao, Tauron, Energa i Paged. Wtorkowa dosyć mocna poprawa nastrojów na warszawskim parkiecie może przełożyć się również na dzisiejsze wzrostowe otwarcie. Technicznie patrząc jesteśmy nieopodal szczytów z X'17 i V'15 (wczoraj blue chipy już dotykały tego pułapu). Wydaje się, że trwalsze przełamanie tego oporu może być dobrym prognostykiem dla końcówki roku.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA we wtorek kalendarium było znowu praktycznie puste. Gracze musieli dobrze się wysilić, żeby znaleźć czynniki, które mogłyby posłużyć za preteksty do ruchów indeksów. Na początku sesji nieco pogarszać nastroje mogły spadki indeksów w Europie. Wall Street rozpoczęła sesję od niewielkich zwyżek indeksów, ale prawie natychmiast niedźwiedzie przejęły kierownicę i indeksy zaczęły spadać. Barwiły się już wyraźnie na czerwono, ale w połowie sesji zaczęły zakręcać. S&P 500 wrócił do linii poziomu neutralnego i tam dzień zakończył. Mówiono przede wszystkim o zmianach podatków, ale w tej fazie gry był to tylko pretekst do chwilowych ruchów. GPW we wtorek potwierdziła swoją nieobliczalność. Korelacja z innymi indeksami europejskimi była znikoma. Widać było jednak naśladowania skompilowanego indeksu rynków rozwijających się (ustanawiał nowe, dziewięcioletnie rekordy). Popyt na GPW uderzył natychmiast i po 20 minutach sesji wzrost WIG20 przekraczał już jeden. a po niecałych dwóch godzinach blisko dwa procent. Ponad jeden procent zyskiwał też MWIG40. Szczególnie silny był sektor bankowy. Szybko rósł obrót. Takie zachowanie rynku zdecydowanie sygnalizowało uderzenie kapitału zagranicznego. Po tym uderzeniu na rynku zagościła konsolidacja. WIG20 rysował linię poziomą. Po pobudce w USA indeks zaczął się osuwać i osuwał się tak do końca sesji. Ze zwyżki dwuprocentowej ocalał wzrost o 0,84%. Lepszy okazał się MWIG40 zyskując 1,38%. Duży obrót potwierdził wagę zwyżki. Ta wczorajsza sesja była o tyle dziwna, że nagły atak popytu nie powinien był dopuścić do zredukowania skali zwyżki WIG20 o 60% (od sesyjnego szczytu). Zostaliśmy więc ze znakiem zapytania: czy atak popytu to był spóźniony ruch na fali wzrostu indeksów rynków rozwijających się, czy może pozwolenie na zmniejszenie skali zwyżki było świadomym zaburzeniem „byczej" wymowy sesji? Trzeba przeczekać kilka sesji, żeby pojawiła się odpowiedź. W każdym razie trend wzrostowy nadal obowiązuje.