W efekcie na wielu rynkach pojawiło się klasyczne i znane z przeszłości wyciszenie, którego dziś wspólnym mianownikiem było czekanie na wieczorny komunikat amerykańskiej Rezerwy Federalnej. GPW odpowiedziała na brak impulsów z otoczenia spadkiem obrotu i zmienności, czego pochodną była sesja, która skończyła się przesunięciem WIG20 o 0,17 procent przy 500 milionach złotych obrotu. Wyciszenie sączące się na warszawski rynek z otoczenia zostało uzupełnione lokalnymi zmiennymi. Pierwszą jest stale obowiązująca konsolidacja WIG20, która zamroziła indeks na lokalnej półce w rejonie 2400 pkt. Drugim czynnikiem stabilizującym jest czekanie rynku na piątkową sesje, która jest dniem rozliczenia pochodnych i część graczy nauczona doświadczeniem zwyczajnie nie chce zderzyć się z siłami, które mają luźny związek z układem sił na rynku, a zawsze generują dawkę skokowego wzrostu zmienności. W istocie piątkowa sesja nakazuje, by przeczekać z nowymi decyzjami inwestycyjnymi do nowego tygodnia, a konsolidacyjny układ na wykresie indeksu WIG20 zmusza do czekania na zakończenie trendu bocznego. Podsumowując, na dzisiejszej sesji właściwie wszystkie zmienne sprzyjały wyciszeniu, spadkowi zmienności i aktywności rynku. W dniu jutrzejszym zmienności może być nieco więcej. Pierwszym czynnikiem budzącym rynek z dzisiejszego uśpienia będzie poranna reakcja na komunikat FOMC, a później rozgrywka rynków bazowych z sygnałami, które napłyną ze strony Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii. Warto jednak pamiętać, iż skondensowane spotkania giełd z decyzjami banków centralnych dotyczą mniej obecnych działań, a więcej przeszłości i kształtu polityki monetarnej w 2018 roku. Przy sygnałach wskazujących na status quo w polityce monetarnej gracze będą mogli skupić już tylko na podatkach w USA i rozegraniu klasycznego rajdu Świętego Mikołaja, który przypada zwykle na końcowe sesje roku i pierwsze sesje stycznia.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ SA

e-mail: [email protected]