Piotr Neidek, DM mBank
Środa przyniosła kolejny dzień rozczarowania na warszawskim parkiecie i chociaż WIG stracił jedynie -0.1%, to jednak brak kontynuacji zapoczątkowanego w poniedziałek przez byków dzieła sprawia, że zwolennicy grania długich pozycji mają prawo wątpić w słuszność longów. Na wykresie pojawiła się kolejna czarna świeczka, której korpus nie jest zbyt wymowny, jednakże po wtorkowej spadającej gwieździe i nieudolnym wyłamaniu kanału spadkowego, każdy przejaw słabości strony popytowej ma prawo zostać odczytany jako zachęta do grania shortów. Inwestorzy znad Wisły byli wczoraj świadkami niekorzystnych wydarzeń na Deutsche Boerse, gdzie DAX odnotował mocniejszą przecenę, wskutek czego niemiecka Xetra cofnęła się do strefy, wybitej w poniedziałek, konsolidacji. Biorąc pod uwagę całą spadkową falę, liczoną od listopada 2017.r., należy zauważyć, że brakuje jej podfali C co w połączeniu z wtorkowo-środową korektą może oznaczać, że DAX szykuje się do testu grudniowego denka. Taki scenariusz zapewne nie pozostałby bez wpływu na warszawskie indeksy, którym wczoraj ewidentnie zabrakło pary do kontynuacji zwyżki. Słabość takich tuzów jak PZU,PKN czy PGE wyraźnie ciąży indeksowi blue chips a patrząc na wykresy tych spółek można odnieść wrażenie, że niedźwiedzie jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. Z potencjałem do wzrostów wygląda KGHM, który w bieżącym miesiącu zdecydowanie słabiej zareagował na wzrosty cen miedzi oraz światowych kolegów z branży. Wprawdzie ten tydzień przyniósł już mocną aprecjację, to jednak słaby początek grudnia sprawił, że w ostatnich dniach miesiąca lubiński potentat ma prawo nadrabiać zaległości. Poranne notowania HG.F jak na razie zachowują się stabilnie i po wczorajszym wyłamaniu listopadowego szczytu, trzecia dekada grudnia ma prawo skutkować wzbiciem się na tegoroczny sufit. Tego typu scenariusz nie pozostałby bez wpływu na KGHM, któremu do lutowego maksimum brakuje ponad 20% czyniąc tym samym tą spółkę wartą dalszego zainteresowania.
CDM Pekao
Środa nie przyniosła istotnych zmian w ogólnym obrazie rynków akcji na świecie, wczoraj przy mieszanych zmianach głównych indeksów giełdowych, tak jak we wtorek, zdecydowaną przewagę miały rynki zniżkujące. Wtorkowe, ostateczne uchwalenie przez Kongres USA, najpierw przez Izbę Reprezentantów, a następnie przez Senat reformy podatkowej, czyli Tax Cuts and Jobs Act, tak jak nie pobudziło popytu na rynkach amerykańskich we wtorek, tak również nie stymulowało rynków Azjatyckich i Europejskich w środę. Początek dnia Dalekim Wschodzie początkowo przyniósł mieszane i zrównoważone zmiany na giełdach, ale słaby początek handlu w Europie skutkował osłabieniem również w Azji i statecznie bilans zmian w regionie był wyraźnie negatywny. W Europie początek handlu był mieszany, indeksy oscylowały w okolicach wtorkowych zamknięć, przewagę miały rynki zniżkujące, a w trakcie dnia postępowało systematyczne osuwania się cen akcji i indeksów giełdowych. Wczoraj nie było wielu publikacji istotnych danych i wskaźników makro, opublikowany przed otwarciem giełd europejskich indeks cen producentów PPI r/r Niemiec za listopad był niższy od oczekiwań i spadł w porównaniu do odczytu październikowego. Wczoraj nastąpiło wyraźne umocnienie EUR, które było najmocniejsze spośród głównych walut rezerwowych i jedną z najmocniejszych walut na świecie w ogóle. Umocnienie się EUR było dosyć interesujące w kontekście opublikowanych analiz ECB dotyczących możliwości sprzedaży złych kredytów przez banki w poszczególnych krajach strefy euro, z której wynika, że w przypadku części krajów, takich jak: Włochy, Grecja, Portugalia i Hiszpania jedynym rozwiązaniem jest pozyskanie inwestorów zagranicznych wobec nasycenia rynku krajowego. Wydaje się, że inwestorzy mogli obawiać się o bardziej radykalne konkluzje dotyczące złych kredytów w części krajów strefy euro. Umocnienie się EUR negatywnie wpływało na europejskie giełdy zwłaszcza w uprzemysłowionych krajach Europy Zachodniej. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było negatywne. Początek dnia na giełdach azjatyckich przynosi mieszane zmiany głównych indeksów z lekką przewagą rynków zniżkujących.
Krystian Brymora, DM BDM
Ostatnie dwie sesje na wykresie FW20/WIG20 ponownie obrazują świece tzw. wysokiej fali, co świadczy o niepewności. Podobną sytuację mieliśmy na początku grudnia. Od tego czasu zyskaliśmy ponad 3%. Do końca roku zostało 5 sesji. Stopy zwrotu w ostatnim miesiącu roku są przeciętne. WIG20 jest 2% na plusie, gorzej wypada sWIG i mWIG. Apetyty były większe. Na świecie rynki grały w ostatnich miesiącach/tygodniach pod reformę podatkową w USA. W ostatnim miesiącu S&P500 zrobił ponad 3% wzrostu, a w pół roku 10%, co było wynikiem lepszym od MSCI EM (YTD 20% vs 31% MSCI EM). Teraz inwestorzy będą musieli sobie znaleźć nowe „story". Co do samej reformy, to w mediach przyrównywana jest ona do cięć z okresu Regana w latach '80 i traktowana jako największe zwycięstwo polityczne administracji Trumpa. Dodajmy, że zwycięstwo, którego by nie było bez sporych ustępstw. W niedawnej kampanii wyborczej zapowiedzi D. Trumpa były bardzo mocne. CIT miał zostać obniżony z 35% do 15%, progi PIT zredukowane z 7 do 3 z najwyższą taxą 33% (vs 39,6% obecnie), a podatki od nieruchomości i spadków zniesione. Co się udało? CIT obniżono do 21%, zostawiono 7 progów PIT z najwyższą stawką 37% (przy podwyższeniu progu z 418 do 500 tys. USD), a reforma jest czasowa (do 2025 roku). Ustawa czeka jeszcze na podpis prezydenta, ale może do niego nie dojść przed świętami. Warunek to zawieszenie przez Kongres automatycznych cięć wydatków. W informacjach przejawia się data 3 stycznia 2018. Impuls fiskalny ustawy oceniany jest na 1,5 bln USD w 10 lat, co daje średnio 150 mld USD rocznie (skorzystają gł. korporacje i najbogatsi). Impuls monetarny, związany z redukcją sumy bilansowej przez FED jest negatywny na poziomie minimum -240 mld USD w 2018 roku. Powyższa sytuacja powinna dalej wspierać umocnienie dolara. W ostatnich dniach osłabiał się on do głównych walut co poprawiło performance surowców (szczególnie miedzi) i rynków wschodzących. Dziś nastroje o poranku są neutralne.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w środę mogła potwierdzić lub zaprzeczyć tezie, zgodnie z którą ustawy obniżające podatki są już po wielokroć zdyskontowane. Środa była bowiem dniem, w którym Kongres ostatecznie przyjął te rozwiązania. Giełdy europejskie zakończyły ten dzień sporymi spadkami indeksów, co na początku (i tylko na początku) sesji mogło nieco martwić rynek amerykański.
Sesja na rynku akcji rozpoczęła się od niewielkich wzrostów indeksów, ale inwestorzy chcący dalej realizować zyski błyskawicznie doprowadzili do tego, że indeksy zabarwiły się na czerwono. W dalszym ciągu jednak koniec roku, słabszy dolar i sprawa podatków oraz kupowania spadków trzymały obóz niedźwiedzi w szachu.