CDM Pekao
Analiza techniczna WIG20
Wczorajsza sesja w wykonaniu indeksu WIG20 (i pozostałych indeksów) GPW udowadnia, że na rynek powróciła zmienność. Niskie otwarcie, sprowadzające się do utworzenia luki bessy, nie zaktywizowało podaży, która kontynuowała sprowadzanie kursu na południe. W konsekwencji, nie tylko ostatecznemu potwierdzeniu uległ fakt przełamania dolnego ograniczenia długoterminowego kanału wzrostowego (2 551 pkt.), ale również wyraźne naruszenie wsparcia horyzontalnego, usytuowanego na poziomie 2 423 pkt., warte jest odnotowania. Obraz techniczny indeksu blue chips zmienił się zatem diametralnie, a wygenerowane krótkoterminowe sygnały sprzedaży mają szansę przełożyć się na udany (dla podaży) test głównego wsparcia, tj. 2 371 pkt. Jedyne co ułatwia ewentualne odreagowanie to skala kilkusesyjnej deprecjacji. Spadek o 180 pkt. w przeciągu czterech sesji może uaktualnić kapitał kontrariański, jakkolwiek dopiero powrót powyżej średnich ruchomych (wstęga EMA50-EMA21 plasuje się w obszarze 2 516 – 2 537 pkt.) będzie sugerował zakończenie korekty.
Remigiusz Lemke, DM mBank
Handel na rynku terminowym rozpoczął się bez zaskoczeń, czyli z niskiego pułapu. Otwarcie nastąpiło na wysokości 2448. W pierwszych kwadransach kupujący podjęli próby powrotu w wyższe rejony, jednak w dalszej części dnia kurs kontraktów ponownie walczył o utrzymanie ruchomego wsparcia MA200d(2429), niestety bez powodzenia. Ostatecznie notowania zamknęły się na wysokości 2415, co oznacza spadek o blisko -4%. Z technicznego punktu widzenia można zaobserwować bardzo interesującą sytuację. RSI zarówno w ujęciu dziennym, jak i godzinowym znajdują się w strefie wyprzedania, co sugeruje potencjalne odreagowanie. Kolejnym argumentem przemawiającym za podbiciem jest otwarta luka bessy, która powinna zostać domknięta, w tym miejscu jednak trzeba zaznaczyć, że nie ma reguły odnośnie w jakim momencie miało by to nastąpić. Za kontynuacją spadków przemawia przełamane wsparcie oraz aktywne sygnały sprzedaży na dziennym i tygodniowym MACD. Otoczenie zewnętrzne wysyła niejednoznaczne sygnały. Z jednej strony inwestorzy mają za sobą fenomenalną sesję w USA, gdzie S&P500 otworzyło się na istotnym minusie, po czym zakończyło zmagania 1,74% powyżej kursu odniesienia. Z drugiej strony w Azji po początkowej euforii pozostał już tylko długi górny cień na wykresie i czarny korpus świecy, co sugeruje że ewentualne podbicie przy Książęcej 4, nie musi być tak znaczące, jak jeszcze wczoraj można było uważać.
Adrian Górniak, DM BDM
W ślad za mocnymi spadkami w USA w ostatnich dniach, fala wyprzedaży dotknęła także Europę. W warszawie blue chipy zamknęły się stratą na poziomie 3,8%! Zdecydowanie pod kreską notowania zamknęły MiS-ie. Lepiej nie było na większych europejskich giełdach – FTSE, DAX i CAC40 straciły po 2,2-2,4%. Ponownie duża zmienność towarzyszyła rynkom w USA, gdzie główne indeksy dzień rozpoczęły od kontynuacji strat, by finalnie odreagować i znaleźć się na plusach (DJIA zyskał 2,3%, a S&P500 ok. 1,7%). Z danych makro czekają nas odczyt dot. produkcji przemysłowej w Niemczech i indeks cen nieruchomości w Wielkiej Brytanii. W kraju decyzję ws. stóp procentowych podejmie RPP, jednak nie należy spodziewać się zmian (patrząc na ostatnie wypowiedzi przedstawicieli rady taki stan może się utrzymać także przez część '19). Ciekawszy może być komunikat po posiedzeniu RPP. Poranne nastroje są póki co mieszane – kontrakty na DAX rosną o ok. 1%, z kolei futures na amerykańskie indeksy tracą po ok. 0,8%. Takie zachowanie może potęgować niepewność i podwyższoną zmienność również w Polsce, tym bardziej, że analitykom zza oceanu trudno jest wskazać fundamentalny powód, dla którego giełdy w USA zachowywały się w taki sposób jak w ostatnich dniach.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Na Wall Street we wtorek poniedziałkowa przecena mogła doprowadzić do mrożącego efektu, ale pamiętać przecież trzeba, że inwestorzy korekty się jeszcze nie boją i traktują ją, jako coś normalnego i prawie oczekiwanego.