Poranek maklerów: Czas na odbicie?

Publikacja: 06.03.2018 08:11

Piotr Neidek, DM mBank

Poniedziałkowa sesja zarówno na GPW jak i Deutsche Boerse oraz Wall Street, okazała się okresem zdominowanym przez akcyjne byki. Do okazałej aprecjacji doszło na jankeskim parkiecie, gdzie DJIA zyskał +1.4% pieczętując tym samym zamknięcie lokalnej korekty. Obecnie indeks jest w dogodnym układzie sprzyjającym atak na lutowe maksima i chociaż poziomów oporowych jest jeszcze sporo nad benchmarkiem, to jednak elliottowski układ fal, jaki wykształcił się na przestrzeni ostatnich tygodni wspiera zwolenników grania długich pozycji. Wraz z poprawiającymi się nastrojami na Wall Street, uległ także sentyment do europejskich akcji. Na początku poniedziałkowej sesji podaż jeszcze próbowała zepchnąć niemiecki indeks poniżej 11.8k jednakże brak chętnych do wyprzedaży akcji oraz wyprzedanie rynku sprawiło, iż na parkiet zaczęły wracać byki. DAX nisko rozpoczął dzień, jednakże finisz okazał się wysoki i indeks zakończył sesję powyżej piątkowego maksimum. Na wykresie pojawił się popytowy układ dwóch świeczek znany jako objecie hossy, co w obecnym układzie należy odczytać jako zapowiedź dalszej aprecjacji. Do ciekawego zjawiska doszło pośród trzeciej linii Deutsche Boerse mianowicie indeks małych spółek ponownie przetestował strefę dziennej dwusetki i po krótkim teście MA200d pojawił się mocny popyt wyciągający notowania maluchów nad piątkowy sufit. Niestety wraz z poprawiającymi się nastrojami na europejskich parkietach, nad Wisłą ocieplenie klimatu przychodziło szczególnie trudno. sWIG80 zakończył dzień pod kreską, mWIG40 z trudem utrzymał się przy zeszłotygodniowym close zaś WIG zdołał jedynie podnieść się o +0.5%. Z najlepszym bilansem wyszedł WIG20, który wprawdzie zdołał wyrysować białą świeczkę, jednakże bykom zabrakło sił nawet na to, aby pokonać piątkowe maksimum. Reasumując wczorajsze wydarzenia mające miejsce na światowych parkietach należałoby w kolejnych dniach oczekiwać kontynuacji odbicia czy też nawet pojawienia się nowego impulsu hossy, gdyż ostatnia kilkutygodniowa przecena wpasowuje się swoim charakterem w klasyczne średnioterminowe korekty na GPW, podczas których  WIG20 tracił około 350 punktów i wracał na wzrostową ścieżkę.

CDM Pekao

Początek tygodnia przyniósł wyraźne ożywienie na rynkach akcji, jedynie w Azji były kontynuowane ubiegłotygodniowe spadki. Wczoraj zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane zdecydowanie przeważały rynki zwyżkujące, a zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było pozytywne. Piątkowe umiarkowane ożywienie na rynkach akcji USA nie znalazło kontynuacji na giełdach azjatyckich, na Dalekim Wschodzie wczoraj zdecydowanie dominowały spadki, które w przypadku giełdy w Hong Kongu były wysokie, indeks Hang Seng zniżkował o 2,3%. W Europie początek dnia był umiarkowanie pozytywny, większość giełd naszego kontynentu lekko zwyżkowała. Ostateczne zatwierdzenie przez członków SPD wejścia partii do koalicji rządzącej w Niemczech było jednym z czynników ożywienia na giełdach europejskich. Chociaż zachowanie EUR nie wskazywało na wyraźny wzrost zainteresowania europejskimi aktywami. Wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych we Włoszech, które nie przyniosły jednoznacznych rozstrzygnięć i umocniły partie populistyczne tonowały nastroje w Europie. Ostatecznie giełda mediolańska była jednym z najsłabszych rynków akcji na naszym kontynencie. W miarę upływu czasu ceny akcji i europejskie indeksy giełdowe umacniały się, a o jednoznacznie pozytywnym zakończeniu dnia zdecydował wzrostowy początek dnia na rynkach za oceanem. Opublikowane przed południem dane o styczniowej sprzedaży detalicznej w strefie euro były optymistyczne, dynamika r/r wyniosła 2,3%, a odczyt grudniowy został zrewidowany w górę, jednak wpływ odczytu na rynki był nieistotny. Pozytywny początek handlu za oceanem skutkował wyraźnym osłabieniem JPY, co sygnalizowało spadek awersji do ryzyka. Wczorajsze ożywienie na rynkach akcji było efektem spadku obaw o skutki wojny handlowej USA w związku ze spotkaniem republikańskiego spikera Izby Reprezentantów USA z Prezydentem Trumpem, który wyraził obawy kongresmenów o negatywne sutki zapowiadanego wprowadzenia ceł na aluminium i wyroby stalowe. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było pozytywne. Dziś w Azji początek handlu jest bardzo optymistyczny, najmocniejsze są giełdy w Hong Kongu i Tokyo.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W USA, po piątkowym odreagowaniu ostatnich spadków, poniedziałek mógł przynieść decyzję: kontynuujemy falę C korekty, czy może próbujemy ruszyć dalej na północ.

Czynniki europejskie (referendum w SPD i wynik wyborów we Włoszech) miały bardzo mały wpływ nawet na zachowanie giełd europejskich, więc tym bardziej nie mogło wpłynąć na zachowanie Wall Street. Czekano przede wszystkim na rozwój sytuacji w sprawie ceł, czyli de facto wojny handlowej.

Tutaj wypowiedzi licznych polityków amerykańskich i doradców prezydenta Trumpa pokazywały, że rośnie presja na prezydenta, żeby wycofał się z tych obiecanych ceł na stal i aluminium. Prezydent podobno upierał się, że nie cofnie się ani na cal, ale wydawało się być prawie pewnym, że system będzie od niego silniejszy.

W USA też opublikowano ostateczny (dla lutego) indeks PMI dla usług. Wstępny odczyt mówił o poziomie 55,9 pkt. i taki też był odczyt ostateczny. Bardziej istotny, chociaż też z niewielkim wpływem na rynki, był również publikowany w USA indeks ISM dla usług. Wyniósł w lutym 59,5 pkt. (oczekiwano 59,4 pkt.).

Wall Street rozpoczęła dzień od spadku indeksów, ale praktycznie natychmiast popyt wszedł mocno do gry i po 2,5 godzinach handlu indeksy zyskiwały po blisko jeden procent. S&P 500 zakończył dzień zwyżką o 1,1%. Zabawne było to, że nie było praktycznie żadnego sensownego powodu dla takiego entuzjazmu oprócz tego, że inwestorzy bali się pozostać bez akcji, jeśli Trump zmieni zdanie.

Ten drugi już wzrost indeksów nie przesądza jednak ciągle, czy trwa już fala C korekty (spadkowa), czy może jeszcze fala B (wzrostowa). Poza tym im wyżej docierają indeksy tym wyższa jest rentowność obligacji, co w końcu może znowu zagrozić bykom na rynku akcji. Duże znaczenie będą miały publikowane w przyszłym tygodniu dane o inflacji.

GPW rozpoczęła sesję poniedziałkową podobnie jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – małym spadkiem indeksów. Bardzo szybko jednak (podobnie do tego jak zachowały się zagraniczne odpowiedniki) WIG20 wrócił nad poziom neutralny.

Po blisko czterogodzinnym marazmie, w okolicy pobudki w USA, indeks WIG20 zawrócił i zabarwił się na czerwono. Nadal jednak rósł MWIG40. Końcówka sesji odbywała się już pod dyktando Wall Street i rosnących indeksów w Europie. Dzięki temu WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,69%. Jednak bardzo mały obrót nie potwierdził tej zwyżki. Sygnały sprzedaży nadal po tej sesji obowiązują.

Dzisiaj powinniśmy rozpocząć sesję od wzrostu indeksów, ale wszystko może się zmienić po rozpoczęciu sesji w USA. Na razie nic tam się nie zmieniło, a to, że mniej się mówi o wojnach handlowych nie znaczy, że do nich nie dojdzie.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego