CDM Pekao
Początek dnia na rynkach akcji niestety ponownie przyniósł dominację podaży, w poniedziałek przy mieszanych zmianach głównych indeksów giełdowych zdecydowanie przeważały rynki zniżkujące, grono rynków zwyżkujących było relatywnie bardzo małe. Wczoraj skala wzrostów była niewielka, natomiast skala spadków była największa od początku miesiąca. Presja podaży narastała w trakcie dnia, relatywnie najlepiej wypadły giełdy azjatyckie, wyraźnie gorzej europejskie, a zdecydowanie najsłabiej zachowały się rynki amerykańskie. Wczoraj nie było wielu istotnych publikacji makro, nastroje na rynkach tak jak w drugiej połowie ubiegłego tygodnia kreowały ostatnie wydarzenia okołorynkowe, głównie w USA, oraz oczekiwania na wydarzenia bieżącego tygodnia. Początek dnia przyniósł mieszane zmiany na giełdach azjatyckich, zbliżone do piątkowych, umiarkowaną przewagę miały rynki zniżkujące. Najsłabiej zachowała się giełda tokijska, indeks NIKKEI 225 zniżkował o 0,9%, słabość giełdy japońskiej była częściowo efektem rozczarowujących danych dot. handlu zagranicznego Japonii w lutym. W Europie początek dnia przyniósł wyraźną przewagę spadków, a w trakcie dnia ceny akcji i indeksy giełdowe systematycznie się osuwały. Grono rynków zwyżkujących w Europie było bardzo wąskie, nieznacznie wzrosły peryferyjne rynki EEEM. Ostatecznie po negatywnym początku dnia na rynkach amerykańskich, na naszym kontynencie szerokie grono indeksów zniżkowało powyżej 1%. Wśród outsiderów znalazła się giełda londyńska, frankfurcka, węgierska, giełdy skandynawskie i GPW. Początek handlu za oceanem był negatywny, w trakcie dnia nastąpiło dalsze pogłębienie spadków. W efekcie indeksy rynków akcji USA znalazły się niemalże na dwutygodniowych minimach. Początek dnia na rynkach akcji w Azji jest dziś mieszany, a na rynku FX nastąpiła wyraźna zmiana nastrojów osłabia się JPY i USD. Dziś po południu (GMT) rozpoczyna się posiedzenie FOMC, którego efekty poznamy dopiero jutro wieczorem (GMT).
Krystian Brymora, DM BDM
Po rozliczeniu marcowej serii kontraktów przy lokalnych minimach (ok. 2290 pkt) wydawało się, że na początku nowego tygodnia zobaczymy próbę odrobienia części strat. Nic z tych rzeczy. Podaż docisnęła jeszcze bardziej, wyraźnie naruszając wspomniane wsparcie, a poniedziałkową sesję kończyliśmy na minimach. Jest to poziom najniższy od prawie roku. Od styczniowego szczytu straty wynoszą już ponad 15%, a globalne zestawienie światowych indeksów sugeruje, że w tym roku zajmujemy 5-te miejsce od końca (-7% w USD YTD). Skąd ta słabość ? Można powiedzieć, że ze struktury gł. indeksu i czynników lokalnych. Gołębia polityka monetarna NBP ma wpływ na wyceny banków, a karuzela kadrowa w spółkach MSP (m.in. PKN, KGHM, Lotos, Energa etc.) z perspektywą ogłoszenia mega projektów inwestycyjnych w energetyce obniża wyceny spółek. Wyraźnie słabsze są również podmioty odzieżowe, a przecież LPP ma już wagę zbliżoną do KGHM (5-ta spółka). Lepiej zachowuje się mWIG40, choć i tutaj nie brakuje „czarnych owiec". Najpierw Medicalgorithmics, potem Getback, a od piątku PKP Cargo czy Kruk, których waga w indeksie jest już istotna. Odpowiedź na pytanie „co dalej" jak zwykle nie jest prosta, a w tym przypadku trudniejsza. Technika straciła na znaczeniu wobec czynników lokalnych. Jeśli chodzi o sentyment globalny to jutro komunikat po posiedzeniu FED. Podwyżka stóp o 25 pb jest pewna, a rynek zdaje się wyceniać 3-4 podwyżki w roku (do niedawna 2). Media finansowe zwracają uwagę na nagły wzrost spreadu LIBOR-OIS USD, co świadczy o zamieraniu płynności w systemie bankowym. Ma to związek ze zwiększonymi potrzebami pożyczkowymi amerykańskiego rządu („Tax cut") i redukcją bilansu przez FED. Bank będzie musiał coś z tym zrobić.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street rozpoczęła tydzień z kalendarium, w którym nie było ważnych dla rynków danych makro. Wszyscy czekali na środowe posiedzenie FOMC. Nastroje na giełdach europejskich i azjatyckich były przed pobudką w USA raczej słabe.
Najmocniej szkodził indeksom spadek cen akcji Facebooka. Sprzedającym chodziło o to, że Facebook nie panuje nad dostępem swoich do danych użytkowników, co wykazała jedna z firm przechowująca dane mimo tego, że twierdziła, iż je zniszczyła. Poza tym domagano się wyjaśnień tego, że firma pracująca dla kampanii prezydenckiej Trumpa uzyskała dostęp do kont 50 mln użytkowników Facebooka.
Nie tłumaczy to jednak zachowania rynku akcji. Tłumaczyć to może jednak to, że w Waszyngtonie coraz mocniejsze stawały się pogłoski zgodnie z którymi prezydent Trump będzie chciał zdymisjonować Roberta Muellera, specjalnego prokuratora zajmującego się związkami jego administracji z Rosją. Podobny ruch doprowadził swego czasu do rezygnacji Richarda Nixona.