Poranek maklerów: "big picture" wciąż spadkowy

Prezentujemy komentarze analityczne z czołowych biur maklerskich. Jak zmieniła się sytuacja na rynku po ubiegłym tygodniu i co nas może czekać w poniedziałek?

Publikacja: 02.07.2018 09:09

Poranek maklerów: "big picture" wciąż spadkowy

Foto: Bloomberg

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Lipcowy poranek nie należy do akcyjnych byków, które po piątkowej porażce na Wall Street dzisiaj zostały przepędzone z azjatyckich parkietów. Nikkei traci -1.5% zaś Shanghai Composite Index -1.9% i chociaż nie są to bardzo okazałe spadki, to jednak w połączeniu z czerwcowymi wydarzeniami outlook na ww. benchmarki pozostaje nadal niekorzystny. Pod kreską znajdują się także kontrakty na S&P500, które przeceniane są o -0.3% i po piątkowej nieudanej końcówce sesji obecnie przewagę mają niedźwiedzie. W ostatnich dniach ubiegłego półrocza została podjęta próba wyciągnięcia wycen amerykańskich spółek na północ, jednakże ciężar podaży oraz lokalne sygnały sprzedaży okazały się silniejsze niż czekający na windows dressing popyt. Ubieranie okienek okazało się złudne zarówno na Wall Street jak na GPW, gdzie pomimo wzrostowej sesji w piątek Big Picture nadal jest spadkowy. WIG20 wprawdzie zdołał zamknąć miesiąc powyżej 2100 zaś na dziennym wykresie pojawiła się popytowa formacja harami, jednakże w obliczu trendu spadkowego oraz naruszenia granicy bessy, akcyjne byki są obecnie w ciężkiej sytuacji. Lokalnie wprawdzie nie można wykluczyć pojawienia się zwyżki, jednakże w obecnej sytuacji technicznej wzrosty traktowane powinny być w charakterze korekt łączących spadkowe impulsy. Warszawskim indeksom nadal nie sprzyja otoczenie zewnętrzne a tracący na sile złoty utwierdza w przekonaniu, że zagranica nadal jest w odwrocie od polskich akcji. Nastroje panujące na Emerging Markets stanowią dodatkowe obciążenie dla graczy znad Wisły a jeśli sygnały sprzedaży widoczne na takich indeksach jak DAX, CAC40 czy FTSE100 okażą się wiarygodne (jak na razie na takowe wyglądają), to druga połowa 2018.r. także ma prawo należeć do akcyjnych ursusów...

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Wall Street w piątek była skazana na zwyżkę indeksów, jeśli nie zaszkodzi bykom jakiś tweet prezydenta Trumpa. Przed sesją na Wall Street indeksy w Europie całkiem mocno zyskiwały, co mogło na początku pomagać Wall Street, ale ten nastrój nie musiał utrzymać się do końca sesji.

Powodem europejskich zwyżek było to, że w nocy liderzy Unii Europejskiej porozumieli się w sprawie zahamowanie imigracji z Afryki i Azji. Ten wynik szczytu w połączeniu ze wzrostowym zakończeniem sesji w USA i z końcem półrocza otworzyło drogę do tych dużych wzrostów indeksów.

W USA w piątek pojawiło się kilka raportów makro. Dowiedzieliśmy się, że w maju przychody/wydatki Amerykanów wzrosły odpowiednio o 0,4/0,2% m/m (oczekiwano w obu przypadkach wzrostu o 0,4%). Indeks Chicago PMI wyniósł 64,1 pkt. (oczekiwano spadku z 62,7 na 60 pkt.). Indeks nastroju Uniwersytetu Michigan (odczyt ostateczny) w czerwcu wyniósł 98,2 pkt. (oczekiwano spadku z 99,3 na 99 pkt.).

Wall Street rozpoczęła sesję piątkową równie optymistycznie jak rozpoczęły ją giełdy europejskie. Indeks S&P 500 szybko zyskał około jeden procent. Po godzinie indeksy zaczęły się jednak osuwać, a w ostatniej godzinie ten proces przyśpieszył. Indeksy zakończyły sesję tuż nad poziomem neutralnym (S&P 500 zyskał 0,08%).

Niektórzy komentatorzy twierdzą, że to słabe zakończenie sesji (i półrocza) było swoistym procesem window dressing à rebours. Podobno fundusze pozbywali się z portfeli akcji, które najmocniej straciły podczas tego półrocza. Jeśli to był rzeczywiście taki proces to w poniedziałek nowe półrocze Wall Street powinna przywitać zwyżkami.

GPW rozpoczęła piątkową sesję zgodnie z oczekiwaniem. Rosnące, po porozumieniu na szczycie UE w sprawie imigracji, indeksy na europejskich giełdach wymusiły ponad półtoraprocentowy wzrost WIG20. Potem indeks zaczął się powoli osuwać, ale w okolicach pobudki w USA ruszył dalej na północ dyskontując dobry początek sesji na Wall Street.

Sesję zakończyliśmy zwyżką WIG20 o 1,75%, co jednak w najmniejszym stopniu nie zmniejszyło „niedźwiedziego" obrazu rynku. Dzisiaj rozpoczynamy nowe półrocze, co może pomagać obozowi byków. Oczywiście pod warunkiem, że prezydent Trump nie popsuje nastrojów.

Rano nastroje były jednak bardzo słabe. Azja bała się amerykańskich ceł na część eksportu Chin (mają wejść w życie 6.07), a w Niemczech Horst Seehofer, minister spraw wewnętrznych i szef CSU nie poparł ustaleń ze szczytu UE dotyczących imigracji i zaoferował, że poda się do dymisji. Indeksy i kontrakty rano spadały i nic nie zapowiadało dobrego początku półrocza.

Krzysztof Pado, analityk DM BDM

Za nami koniec czerwca, 2Q'18 i 1H'18. Ostatnia sesja miesiąca, kwartału i półrocza na WIG20 przyniosła wzrost o 1,8% i zamknięcie na 2135,5 pkt. W średnim terminie nie jest już jednak tak dobrze i piątkowy ruch można wpisać w powtarzany na ostatnich mundialach schemat gry naszej piłkarskiej reprezentacji – najlepiej wychodzi nam gra o honor. W skali czerwca WIG20 stracił 1%, w skali kwartału ponad 3%, a od początku roku jesteśmy na 13% minusie. W czerwcu indeks blue-chipów ustanowił nowy dołek trwającej od stycznia korekty spadkowej całego wzrostowego ruchu, który swój początek miał w końcówce 2016 roku. Średnioterminowo, indeks warszawskich blue-chipów nadal pozostaje w sekwencji pogłębiania dołków i coraz niższych szczytów korekt wzrostowych. Najbliższym wsparciem są okolice 2100 pkt (czerwcowe minimum jest na 2097 pkt).Technicznie byki mają najbliższy opór na 2200 pkt, który to poziom poległ w połowie ubiegłego miesiąca. Do złamania trendu spadkowego byłoby potrzebne jednak wyjście dopiero ponad 2287 pkt, a najlepiej ponad 2333 pkt. Przy tym już sam w sobie ruch w tym kierunku z obecnych poziomów mógłby przynieść przyzwoitą stopę zwrotu. Lipiec na WIG20 w ostatnich latach jest dość mieszany, w 2016 i 2017 kończyliśmy miesiąc na plusie, natomiast w 2014 i 2015 na minusie. Tegoroczny okres wakacyjny będzie wyzwaniem pod względem płynności. Płytki arkusz zleceń, szczególnie na mniejszych spółkach, szczególnie w ostatnich miesiącach rzuca się w oczy. Okres wakacyjny dodatkowo może wzmocnić to zjawisko. Lipiec oznacza także, że za chwilę w centrum uwagi inwestorów zaczną znajdywać się wyniki kwartalne spółek, najpierw w USA, pod koniec miesiąca także w Polsce. W skali globalnej nic na razie nie wskazuje, by z czołówek prasowych miała zniknąć wojna handlowa USA vs reszta świata.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA