Możliwy „wspaniały” układ handlowy z Chinami

Poranek maklerów: prezentujemy komentarze analityczne z biur maklerskich. Jak eksperci oceniają poniedziałkową sesję i czego spodziewają się podczas wtorkowej?

Publikacja: 30.10.2018 09:14

Możliwy „wspaniały” układ handlowy z Chinami

Foto: AFP

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

W USA przedsesyjne wzrosty indeksów w Europie mogły nieco poprawić nastroje, ale tak naprawdę co Amerykanów obchodzi to, że agencja Standard & Poor's nie obniżyła ratingu Włoch, czy to, że rynki z uznaniem przyjęły decyzję Angeli Merkel o niekandydowaniu na fotel na szefa CDU. Szczególnie mocno drożały akcje producentów aut – Chiny rozważają obniżenie o polowe podatku od zakupu samochodów.

W poniedziałek nie było publikacji ważnych dla rynków raportów makro i wyników spółek. Rynki nie przejęły się publikacją raportu o dochodach/wydatkach Amerykanów we wrześniu. Odnotujmy, że dochody wzrosły o 0,2% m/m, a wydatki o 0,4% m/m (oczekiwano odpowiednio 0,4/0,4%).

Wall Street rozpoczęła poniedziałkową sesję zgodnie z zasadą potężnej zmienności, czyli ponad jednoprocentowymi zwyżkami indeksów. Oprócz wymienionych wyżej czynników pomagających bykom z pewnością działać też mogła końcówka miesiąca, czyli próba odrobienia części strat. Pomagało też przejęcie Red Hat przez IBM.

Po godzinie indeksy osiągnęły maksimum (około dwa procent zwyżki), po czym zaczęły się osuwać i na godzinę przed końcem sesji barwiły się już na czerwono. Agencja Bloomberg poinformowała, że (tak twierdzą jej źródła) jeśli listopadowe spotkanie Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem nie zakończy się pozytywnie to w grudniu USA obłożą cłami cały import z Chin.

To raczej był jedynie pretekst, który wykorzystał obóz niedźwiedzi, bo przecież porozumienie jest bardziej prawdopodobne niż jego brak. Rynkowi nadal najbardziej szkodziły spadki spółek z grupy FAANG. Najmocniej traciła Amazon.com, Netflix i Alphabet (Google). Dopiero w ostatnich minutach sesji zaczęło się mocniejsze kupowanie akcji, dzięki czemu indeks S&P 500 stracił „tylko" 0,66%, a NASDAQ 2,02%.

Na GPW w poniedziałek oczywiste było, że rynek jest wyprzedany i w dowolnej chwili można było oczekiwać odbicia indeksów, więc nie dziwiło to, że już początek sesji był wzrostowy. Potem odbicie na innych giełdach europejskich (w Niemczech silne, we Francji słabe) tym bardziej wspomagało obóz byków w Polsce.

Bardzo szybko na rynku zapanowała stabilizacja, podczas której WIG20 zyskiwał około półtora procent. Indeksy mniejszych spółek jednak spadały. Początek sesji w USA skutkował tym, że WIG20 zmieniał kierunek (podobnie jak inne indeksy europejskie) w zależności od tego, gdzie podążały indeksy amerykańskie.

Końcówka sesji pokazywała, że gracze mają wielkie wątpliwości co do tego jak zakończy się sesja na Wall Street. To zmniejszyło napór popytu, przez co WIG20 zyskał tylko 1,01%. mWIG40 stracił 0,98%. Zdecydowanie nie można było tej sesji określić sukcesem obozu byków.

W nocy, najwyraźniej wystraszony tym, co dzieje się na Wall Street, prezydent Trump powiedział w wywiadzie dla Fox News, że wyobraża sobie „wspaniały" układ handlowy z Chinami, chociaż zauważył, że Chiny nie są jeszcze na to gotowe. To doprowadziło do wzrostu indeksów w Azji i zwyżki kontraktów na amerykańskie indeksy. To zaś pomoże dzisiaj giełdom europejskim (w tym i polskiej). Według mnie sprawa wojny handlowej była tylko jednym z powodów przeceny, więc wcale nie jest pewne jak zareaguje Wall Street. To może hamować zapędy europejskich byków.

Adrian Górniak, analityk DM BDM

Zbliżamy się do końca października, który na nieszczęście inwestorów, nie był zbyt udany. Co prawda wczoraj blue chipy zyskały 1% (najlepiej wypadły PKN Orlen i CD Projekt), jednak cały miesiąc jest mocno pod kreską. Gorzej wypadł mWIG40, który spadł o 1%. W Europie DAX i FTSE zyskały po 1,2%. W bardzo słabych nastrojach dzień zakończyły giełdy za oceanem, gdzie pomimo początkowych wzrostów, główne indeksy znalazły się na dużych minusach (DJIA stracił 1%, a Nasdaq ok. 1,6%; agencja Bloomberg podała, że rząd USA może podnieść taryfy celne na kolejne chińskie produkty, jeśli najbliższe rozmowy z Chinami nie przyniosą efektów). Na rynku walutowym dalej umacniał się USD – EUR/USD wróciło poniżej 1,14x, z kolei USD/PLN przebiło 3,80x. W kalendarzu makro ciekawsze będą zapewne dane ze strefy Euro, czyli wstępny odczyt PKB oraz informacje o koniunkturze gospodarczej. W kraju rozpędza się sezon wyników (nad ranem raporty przedstawiły mBank i Lotos), coraz więcej spółek decyduje się też na publikację wstępnych danych (jak np. wczoraj Forte i CCC; kursy zareagowały mocnymi przecenami). Tak jak pisałem wcześniej, zbliżamy się do końca bardzo słabego października (WIG20 blisko -8%) i pozostaje nam liczyć, że listopad będzie dużo lepszy, kiedy to wejdziemy w finalną fazę prezentowania sprawozdań za 3Q'18 (pytanie tylko czy będzie to pozytywny bodziec – wiele spółek zdążyło już rozczarować inwestorów). W krótszej perspektywie istotne będą zachowania jakie przyjmą inwestorzy w okolicy bieżących pułapów i czy obronimy 2100 pkt.

Remigiusz Lemke, analityk DM mBanku

Początek tygodnia na WIG20 rozpoczął się pozytywnie dla kupujących. Kurs otworzył się nieznacznie powyżej piątkowego zamknięcia. W kolejnych godzinach notowania kontynuowały aprecjację, aż indeks blue chipów dotarł w okolice oporu 2120. Popołudniu do głosu doszli sprzedający, co przełożyło się na niewielkie cofnięcie, ostatecznie WIG20 zakończył dzień na wysokości 2103. Choć benchmark największych polskich spółek uzyskał solidny wynik, to jednak od strony technicznej nie doszło do przełomu, a co za tym idzie wczorajsze wzrosty należy traktować jedynie jako korektę wzrostową. Aby można było mówić o powrocie pozytywnych tendencji notowania powinny wybić maksima piątkowej świecy, które znajdują się na wysokości 2140. Przebieg wczorajszej sesji za oceanem w dalszym ciągu premiuje sprzedających, choć druga struktura z rzędu przypominająca świecę wysokiej fali w połączeniu z wyrównaniem zasięgu styczniowych spadków, może zostać wykorzystana jako platforma do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Zwłaszcza, że na wykresie widać mocne wyprzedanie o czym świadczy pozytywna dywergencja pomiędzy zachowaniem ceny i RSI. W Azji indeksy zyskują między +0,4% a +1,5%, co powinno korzystnie nastrajać inwestorów przy Książęcej 4.

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ

Poranny, wtorkowy handel na rynku FX przynosi podtrzymanie słabszego PLN wraz z podbiciem awersji do ryzyka na światowych rynkach. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,3286 PLN za euro, 3,8030 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7972 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8634 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3.145% w przypadku obligacji 10-letnich.

Ostatnie godziny handlu na globalnych rynkach przyniosły podbicie awersji do ryzyka po tym jak amerykańskie indeksy wyznaczyły nowe, blisko półroczne minima. W dalszym ciągu trudno jednak mówić o skokowym odwrocie od aktywów EM, w PLN na rzecz tzw. bezpiecznych przystani jak CHF czy JPY. Na rynku pojawiły się doniesienia, iż w przypadku fiaska spotkania Trump-Xi Jinping USA najpewniej zdecydują się na nałożenie ceł i taryf na pozostałe produkty i usługi importowane z Chin. Same negatywne nastroje na rynkach zostały jednak już lekko wytłumione w trakcie trwającej sesji w Azji, gdzie tamtejsze indeksy oscylują ok. 0%, co sugeruje, iż reakcja w Europie również może być mniej negatywna niż wydawało się jeszcze parę godzin temu. Z punktu widzenia PLN wydaje się, iż doszło do pewnej zmiany nastawienia - dotąd PLN poruszał się w ramach konsolidacji (od ok. czerwca) w nikłym stopniu reagując na wydarzenia zarówno lokalne jak i globalne zmiany kursów. Wczoraj jednak lekki spadek eurodolara podbił wyraźnie presję na PLN, co sugeruje możliwą próbę opuszczenia ostatnich wahań przez górne ograniczenie (deprecjacja PLN).

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Szeroki kalendarz makro zawiera dziś dane dot. wstępnego wskazania PKB dla Strefy Euro czy Inflacji CPI/HICP z Niemiec.

Z rynkowego punktu widzenia kursy x/PLN wyraźnie podbiły, a w przypadku zestawień z EUR czy USD widoczna jest presja na przetestowanie górnych zakresów konsolidacji.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego