Na GPW w poniedziałek oczywiste było, że rynek jest wyprzedany i w dowolnej chwili można było oczekiwać odbicia indeksów, więc nie dziwiło to, że już początek sesji był wzrostowy. Potem odbicie na innych giełdach europejskich (w Niemczech silne, we Francji słabe) tym bardziej wspomagało obóz byków w Polsce.
Bardzo szybko na rynku zapanowała stabilizacja, podczas której WIG20 zyskiwał około półtora procent. Indeksy mniejszych spółek jednak spadały. Początek sesji w USA skutkował tym, że WIG20 zmieniał kierunek (podobnie jak inne indeksy europejskie) w zależności od tego, gdzie podążały indeksy amerykańskie.
Końcówka sesji pokazywała, że gracze mają wielkie wątpliwości co do tego jak zakończy się sesja na Wall Street. To zmniejszyło napór popytu, przez co WIG20 zyskał tylko 1,01%. mWIG40 stracił 0,98%. Zdecydowanie nie można było tej sesji określić sukcesem obozu byków.
W nocy, najwyraźniej wystraszony tym, co dzieje się na Wall Street, prezydent Trump powiedział w wywiadzie dla Fox News, że wyobraża sobie „wspaniały" układ handlowy z Chinami, chociaż zauważył, że Chiny nie są jeszcze na to gotowe. To doprowadziło do wzrostu indeksów w Azji i zwyżki kontraktów na amerykańskie indeksy. To zaś pomoże dzisiaj giełdom europejskim (w tym i polskiej). Według mnie sprawa wojny handlowej była tylko jednym z powodów przeceny, więc wcale nie jest pewne jak zareaguje Wall Street. To może hamować zapędy europejskich byków.
Adrian Górniak, analityk DM BDM
Zbliżamy się do końca października, który na nieszczęście inwestorów, nie był zbyt udany. Co prawda wczoraj blue chipy zyskały 1% (najlepiej wypadły PKN Orlen i CD Projekt), jednak cały miesiąc jest mocno pod kreską. Gorzej wypadł mWIG40, który spadł o 1%. W Europie DAX i FTSE zyskały po 1,2%. W bardzo słabych nastrojach dzień zakończyły giełdy za oceanem, gdzie pomimo początkowych wzrostów, główne indeksy znalazły się na dużych minusach (DJIA stracił 1%, a Nasdaq ok. 1,6%; agencja Bloomberg podała, że rząd USA może podnieść taryfy celne na kolejne chińskie produkty, jeśli najbliższe rozmowy z Chinami nie przyniosą efektów). Na rynku walutowym dalej umacniał się USD – EUR/USD wróciło poniżej 1,14x, z kolei USD/PLN przebiło 3,80x. W kalendarzu makro ciekawsze będą zapewne dane ze strefy Euro, czyli wstępny odczyt PKB oraz informacje o koniunkturze gospodarczej. W kraju rozpędza się sezon wyników (nad ranem raporty przedstawiły mBank i Lotos), coraz więcej spółek decyduje się też na publikację wstępnych danych (jak np. wczoraj Forte i CCC; kursy zareagowały mocnymi przecenami). Tak jak pisałem wcześniej, zbliżamy się do końca bardzo słabego października (WIG20 blisko -8%) i pozostaje nam liczyć, że listopad będzie dużo lepszy, kiedy to wejdziemy w finalną fazę prezentowania sprawozdań za 3Q'18 (pytanie tylko czy będzie to pozytywny bodziec – wiele spółek zdążyło już rozczarować inwestorów). W krótszej perspektywie istotne będą zachowania jakie przyjmą inwestorzy w okolicy bieżących pułapów i czy obronimy 2100 pkt.
Remigiusz Lemke, analityk DM mBanku
Początek tygodnia na WIG20 rozpoczął się pozytywnie dla kupujących. Kurs otworzył się nieznacznie powyżej piątkowego zamknięcia. W kolejnych godzinach notowania kontynuowały aprecjację, aż indeks blue chipów dotarł w okolice oporu 2120. Popołudniu do głosu doszli sprzedający, co przełożyło się na niewielkie cofnięcie, ostatecznie WIG20 zakończył dzień na wysokości 2103. Choć benchmark największych polskich spółek uzyskał solidny wynik, to jednak od strony technicznej nie doszło do przełomu, a co za tym idzie wczorajsze wzrosty należy traktować jedynie jako korektę wzrostową. Aby można było mówić o powrocie pozytywnych tendencji notowania powinny wybić maksima piątkowej świecy, które znajdują się na wysokości 2140. Przebieg wczorajszej sesji za oceanem w dalszym ciągu premiuje sprzedających, choć druga struktura z rzędu przypominająca świecę wysokiej fali w połączeniu z wyrównaniem zasięgu styczniowych spadków, może zostać wykorzystana jako platforma do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Zwłaszcza, że na wykresie widać mocne wyprzedanie o czym świadczy pozytywna dywergencja pomiędzy zachowaniem ceny i RSI. W Azji indeksy zyskują między +0,4% a +1,5%, co powinno korzystnie nastrajać inwestorów przy Książęcej 4.