Jest grunt pod odbicie

Poranek maklerów: komentarze analityczne w jednym miejscu. Jak eksperci oceniają początek tygodnia na rynkach i czego spodziewają się podczas wtorkowej sesji?

Publikacja: 11.12.2018 09:42

Jest grunt pod odbicie

Foto: AFP

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Wall Street w rozpoczętym wczoraj tygodniu musiała przejść poważny test – mocne odbicie dałoby nadzieję na jakiś, ułomny, rajd końca roku. Przełamanie wsparć z października i listopada 2018 otworzyłoby drogę do prawdziwej paniki. Technicy przejmowali się tym, że indeks S&P 500 utworzył „krzyż śmierci" (przełamanie od góry średniej 200. sesyjnej przez 50. sesyjną). Na NASDAQ też jest ta formacja.

W Europie, szykowano się do wtorkowego głosowania w Izbie Gmin w sprawie Brexitu, ale już od południa mówiło się, że premier May obawiając się dramatycznej porażki głosowanie odwołała. I rzeczywiście tak się stało. Premier ma się udać na szczyt UE w czwartek z prośbą o ustępstwa. Ewentualne glosowania zapewne będzie miało miejsce w styczniu. Na razie ta sprawa zejdzie z radarów rynków.

Wall Street rozpoczęła sesję od niewielkich zwyżek indeksów, ale praktycznie natychmiast zaczęły one spadać. Indeks S&P 500 tracił już blisko dwa procent dochodząc do dołka z października tego roku. Przełamanie tego poziomu musiałoby zaowocować prawdziwą paniką, ale był to jednocześnie właściwy poziom do przeprowadzenia ataku przez obóz byków.

Tak się też stało i na dwie godziny przed końcem sesji indeks S&P 500 tracił już kosmetycznie, a NASDAQ barwił się na zielono (pomagało odbicie na akcjach Apple). Udało się zakończyć sesję zwyżkami (S&P 500 0,18%, a NASDAQ 0,74%), co zwiększa prawdopodobieństwo kończącego rok rajdu, ale zdecydowanie nie przesądza, że musi się on wydarzyć. Potrzebne jest potwierdzenie tego odbicia.

GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję od bardzo umiarkowanego, wręcz niewielkiego, spadku indeksów. Praktycznie natychmiast na rynku zapanował marazm. Po pobudce w USA indeks WIG20 jednak wyłamał się dołem ze stabilizacji. Nastąpiło to po pogłosce o przełożeniu głosowania nad umową o Brexitcie przez premier May, ale była to raczej przypadkowa koincydencja, bo inne indeksy europejskie i rynek walutowy na tę wiadomość nie zareagowały.

Końcówka sesji była żałosna. WIG20 poszedł za innymi indeksami europejskimi (bardzo zaszkodziła przecena na początku sesji na Wall Street) i stracił 1,73% generując wstępny sygnał sprzedaży. mWIG40 stracił 0,42% i nadal obowiązuje na tym indeksie sygnał kupna.

Jak już wiemy głosowanie w sprawie Brexitu w Izbie Gmin zostało przez premier May przełożone, więc temat spada ze sceny. Być może spada przynajmniej na najbliższy tydzień o ile już w czwartek Unia Europejska nie powie Wlk. Brytanii, że żadnej zmiany umowy nie będzie.

Dzisiaj ta sprawa nie będzie miała żadnego wpływu na nastroje. Teoretycznie zapowiada się odbicie na europejskich rynkach akcji, a przynajmniej początek sesji powinien być wzrostowy (również w Polsce). Potem zadecyduje początek sesji w USA. Jeśli nawet odbicie się zmaterializuje to zdecydowanie nie będzie sygnalizowało końca spadków.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Przerwanie 2600 przez S&P500 skutkowało mobilizacją jankeskich byków, którym udało się wyciągnąć indeks powyżej ww. barierę a tym samym powstrzymać przed dalszą deprecjacją. Udana obrona psychologicznego poziomu oznacza chwilowe zawieszenie broni przez zwolenników grania krótkich pozycji zaś pojawienie się białej świeczki z długim dolnym cieniem zniechęca do grania shortów. Zdarzały się już takie przypadki, że następnego dnia podaż ponownie atakowała niezdobyte wcześniej poziomy, dlatego też nie można wykluczyć, ze także i dzisiaj baribale spróbują swoich sił, jednakże chwilowo sytuacja powinna się uspokoić. Na uwagę zasługuje fakt wyhamowania aprecjacji przez trzydziestoletnie obligacje USA, które w poprzednim tygodniu wygenerowały sygnał kupna BUY by MA200_d i obecnie znajdują się w strefie oporu, której przełamanie wiązałoby się z długoterminowym sygnałem kupna. Interesująco przedstawia się wyprzedanie niemieckiego indeksu blue chips, który do psychologicznej bariery ma już jedynie 622 punkty, jednakże trwająca od początku grudnia deprecjacja jest już tak silna, że wskazana byłaby lokalna korekta a tym samym plany zaatakowania 10k należałoby odłożyć w czasie. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja na rynkach Emerging Markets, gdzie wczoraj czerwień widoczna była na całej szerokości a indeks MSCI EM zawędrował pod listopadową podłogę. Sygnały sprzedaży płynące z wykresu ww. benchmarku nabierają na sile, dlatego też pomimo wyhamowania spadków na Wall Street należałoby oczekiwać wyprzedaży aktywów z rynków wschodzących ze względu na rosnące ryzyko związane z akcjami. Wszystko to ma wpływ na Big Picture warszawskiego rynku, który wczoraj już nie był tak silny jak tydzień temu. WIG20 nie brylował już zielenią a byki po nabraniu pokory oddały ważne pole na wykresie. Mowa jest o poziomie 2250, poniżej którego zamknął się wczoraj indeks i jeżeli sygnał SELL by MA200_d ma ponownie okazać się wiarygodnym prognostykiem, to benchmark największych spółek ponownie czeka podróż na południe i test tegorocznego denka. Pytanie tylko, czy Św. Mikołaj zechce wyjść przed szereg i przez najbliższe dwa tygodnie zadbać o utrzymanie wysokich wycen największych spółek notowanych nad Wisłą, czy może jednak Grinch już zawitał na Książęca 4 i radu nie będzie...

Krzysztof Pado, analityk DM BDM

Pierwsza sesja nowego tygodnia nie przyniosła dobrych nastrojów bykom na GPW. WIG20 systematycznie tracił na wartości na przestrzeni całego dnia. Notowania kończyły się na poziomie 2242,1 pkt, co oznaczało spadek o 1,7%. Do liderów spadków należały m.in. spółki energetyczne - negatywnie mogły zostać odebrane m.in. słowa ministra energii w kwestii dorzucenia się przez spółki do rekompensat dla klientów z tytułu spodziewanych podwyżek cen w 2019 roku. Inne największe państwowe podmioty z WIG20 też jednak raziły słabością. Podobna skala spadków jak u nas widoczna była także na DAX (-1,5%) – tym samym niemiecki indeks pogłębił swoje ostatnie dołki. Nieco lepiej sytuacja wyglądała wieczorem na Wall Street. Inwestorom z początkowych spadków udało się na plus wyciągnąć wszystkie główne indeksy. Najlepiej rządziły sobie spółki technologiczne. Słabo natomiast największe banki. Rano kontrakty na S&P500 lekko tracą na wartości, rosną ponad 1% natomiast ich odpowiedniki na DAX. Na WIG20 mamy za sobą trzy spadkowe sesje z rzędu, w czasie których zniżkował o blisko 5%. Spoglądając techniczne wsparciem dla WIG20 pozostaje rosnąca linia krótkoterminowego trendu (obecnie na wysokości ok. 2220 pkt), którą można zaczepić o dołek z końca października i dołki mini-korekty z połowy listopada. Dziś miało odbyć się głosowanie w sprawie Brexitu, ale zostało ono przełożone na późniejszy termin (albo przed Świętami albo po Nowym Roku). Tym samym chaos wokół wyjścia UK z UE narasta. W połączeniu z protestami w Francji i wcześniejszymi już napięciami przy budżecie Włoch, atmosfera polityczna w UE staje się coraz mniej bezpieczna z punktu widzenia inwestorów. Z danych makro mamy dziś indeks ZEW z Niemiec oraz inflację PPI z USA. W dalszej części tygodnia na pierwszy plan wysuwa się czwartkowe posiedzenie ECB (pojawią się także projekcje makro) oraz piątkowe wstępne odczyty PMI za grudzień dla strefy euro.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego