Pisałem wczoraj o tym, że na wykresach indeksów warszawskiej giełdy pojawiły się wstępne sygnały przesilenia (https://www.parkiet.com/Komentarze/301109995-Na-wykresach-indeksow-widac-wstepne-sygnaly-przesilenia.html). Czekamy jeszcze na ich potwierdzenie, dlatego tak ważne będzie zachowanie rynku w najbliższych dniach. Czwartkowy handel zaczął się na GPW od spadku WIG20 o 0,8 proc. do 2323 pkt, co pokazuje, że owe przesilenie nie jest przesądzone.
Obóz byków niewątpliwe wspiera złagodzone stanowisko Fedu. - Wydarzeniem ostatnich godzin na rynku walutowym okazała się być publikacja minutes z ostatniego posiedzenia FED, która potwierdziła scenariusz od początku stycznia. Z zapisków wynika, iż przedstawiciele FOMC zakładają, że instytucja powinna wykazywać się cierpliwością przy przyszłych podwyżkach stóp, a kilku nie poparło grudniowej decyzji o podwyżce, wynika z protokołu posiedzenia w dniach 18-19 grudnia. Inwestorzy założyli, iż jest to sygnał potwierdzający scenariusz stabilizacji stóp i lekkiego złagodzenia retoryki - pisał w porannym komentarzu Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. Optymistycznie wyglądały też ostatnie tweety Trumpa, sugerujące, że poprawiają się relacje na linii USA - Chiny. Z drugiej jednak strony mamy wciąż impas w sprawie muru na granicy z Meksykiem i trwające, częściowe zawieszenie prac rządu federalnego. Ponadto Agencja Fitch zasugerowała, że może obniżyć rating kredytowy USA jeśli government shutdown będzie się przedłużać. Standardowo więc, oprócz czynników pozytywnych są też budzące obawy. Dziś istotne dla inwestorów będą m. in. protokół z posiedzenie EBC (13.30) oraz występienie Jerome Powella (już po naszej sesji, o 18.45).
A jak analitycy oceniają sytuację na rynku i czego spodziewają się podczas dzisiejszej sesji?
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Po trzech sesjach WIG20 zyskuje w tym tygodniu +2.5% i jest to najlepszy wynik od listopada, kiedy to pod koniec miesiąca benchmark blue chips umocnił się w kilka dni o +3%. Patrząc jednak na strefę oporową, do której dotarł indeks można mieć obawy związane z dalszą aprecjacją, gdyż pomimo sprzyjających wczoraj czynników WIG20 nie zdołał zaatakować lokalnego ekstremum 2344. Naruszone zostało górne ograniczenie trójkąta symetrycznego, jaki utworzył się na przestrzeni ostatnich tygodni zatem pojawia się klasyczny trigger do kontynuacji wzrostów o ile tylko niedźwiedzie nie zastawiają właśnie pułapki hossy. W takich momentach jak obecnie należałoby być wyczulonym na popytowe aberracje, gdyż wyhamowanie zwyżki na bieżących poziomach stanowiłoby pretekst do wyprowadzenia spadkowej fali w kierunku grudniowej podłogi. Należy pamiętać, że na wykresach WIGu jak i WIG20 znajdują się niedomknięte okna hossy, które stanowią magnes dla rynku i jak pokazuje historia luki te posiadają właściwości magnetyczne. Pojawia się zatem pytanie, kiedy można liczyć się ze zmianą lokalnego trendu i oczekiwać ponownej deprecjacji na GPW? Na dzisiejszą sesję kluczowym poziomem wsparcia jest 58898 i jeżeli WIG zejdzie poniżej ten pułap w cenach intra, wówczas będzie trzeba liczyć się z zainicjowaniem spadkowej fali i podróżą w kierunku 58000 punktów. Czwartkowy poranek na europejskich parkietach może okazać się czerwony ze względu na spadki widoczne w Japonii oraz ujemnie kwotowane kontrakty na S&P500. Ponownie zyskują na wartości jankeskie obligacje i po kilku dniach przeceny trzydziestolatek ma prawo pojawić się ponowny popyt na bezpieczne aktywa w ramach obserwowanej od wielu tygodni zmiany trendu na rynku długu. To znów implikuje ryzyko przeceny DJIA, S&P500 oraz Nasdaq, co w połączeniu z trójfalowym podbiciem korekcyjnym ww. indeksów sprawia, że temat spadków ponownie wraca na Wall Srteet. Wprawdzie GPW ma prawo obronić się przed negatywnym wpływem ewentualnej przeceny w USA, jednakże biorąc pod uwagę fakt, iż DAX zatrzymał się na wysokości lokalnego oporu zaś PLN_Index nie potwierdza faktu, iż nad Wisłę wraca kapitał zagraniczny, to należy liczyć się z możliwością przełamania przez WIG wsparcia 58898 a tym samym pojawienia się lokalnego sygnału sprzedaży.
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
W USA w środę kalendarium było pustawe. Na dwie godziny przed końcem sesji na Wall Street opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, co często umiarkowanie poprawiało nastroje. Tym razem na chwilę je pogorszyło, bo widać było, że członkowie Fed zaczynają się niepokoić dziwnymi reakcjami rynków finansowych.