Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Po udanej środowej sesji przyszedł zimny prysznic dla akcyjnych byków. WIG zanurkował na południe schodząc do podstawy białego marubozu utworzonego dzień wcześniej. Wprawdzie udało się obronić lokalne wsparcie zlokalizowane na wysokości 59696, jednakże towarzyszące wczorajszym spadkom obroty wskazują na wiarygodne zagranie i dzisiaj będzie trzeba liczyć się z powtórką podażowej kontry. Jeszcze wczoraj przed sesją mogło się wydawać, że ryzyko związane z przerwaniem linii trendu wzrostowego zostało na dobre oddalone i akcyjne byki ponownie zaatakują najbliższe opory. Niestety lecz przed otwarciem dzisiejszej sesji ponownie wzrosło prawdopodobieństwo przerwania dodatnio nachylonego wsparcia. Pocieszającym faktem jest to, że druga linia GPW nie uległa presji ursusów, wskutek czego WIG zdołał wybronić się nad ww. poziomem, jednakże jak dzisiaj niedźwiedzie ponownie przycisną i zepchną indeks poniżej 59.2k wówczas akcjonariusze – głównie największych spółek – otrzymają na weekend pretekst do mocniejszej zadumy nad przyszłością akcji a szczególnie tych z grona blue chips. Na uwagę zasługuje fakt, że wskutek czwartkowej przeceny małych spółek, doszło do wygenerowania sygnału sprzedaży MACD dla sWIG80. W ostatnich kilku czy też kilkunastu przypadkach wskaźnik ten generował wiarygodne sygnały SELL dlatego też po wczorajszym zagraniu prawdopodobieństwo ponowienia spadków znacząco wzrosło. Interesująco przedstawia się wykres MSCI Poland, gdzie po dwóch dniach korekcyjnych zwyżek doszło do deprecjacji benchmarku, na którym straszy podstawa aktywowanego w poprzednim tygodniu klina. Wg tej trójkątnej struktury indeks ma obecnie zielone światło do zejścia w kierunku zeszłorocznej podłogi, co zapewne nie jest optymistycznym scenariuszem dla akcjonariuszy znad Wisły.

Wojciech Szlęzak, analityk DM BDM

WIG20 zanotował wczoraj spadek rzędu 1,3%, oddając sporo ze środowej zwyżki. Akcjonariusze odczuli spadki tym dotkliwiej, że sesja na większości europejskich parkietów miała neutralny wydźwięk. Nie pomagały dane z niemieckiego i europejskiego przemysłu. Indeksy PMI zanotowały kolejną zniżkę i rozgościły się poniżej 50 pkt, granicy oddzielającej wzrost od spadku. Wczoraj poznaliśmy również najnowszy odczyt nastrojów, publikowanych przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Co ciekawe, pomimo kilkumiesięcznej zwyżki na warszawskich parkietach, nastroje nadal pozostają fatalne, co z kontrariańskiego punktu widzenia, należałoby interpretować byczo. Warto zwrócić uwagę na zachowanie towarów na przestrzeni ostatnich tygodni. Indeks surowcowy wybił się z konsolidacji. Jest to o tyle interesujące, że indeks ten jest silnie skorelowany z zachowaniem Emerging Markets, a przez to również z WIG20 (według najistotniejszej klasyfikacji – MSCI, nasz parkiet dalej zalicza się do rynków wschodzących). Na korzyść byków przemawia również odnotowany postęp w negocjacjach między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Notowania kontraktów o poranku wskazują na neutralne otwarcie rynku kasowego.

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ

Piątkowy, poranny handel na rynku walutowym nie przynosi istotniejszych zmian na wycenie złotego. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,3326 PLN za euro, 3,8221 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8176 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9924 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,765% w przypadku obligacji 10-letnich. Ostatnie godziny obrotu na rynku FX nie przyniosły większej zmiany nastrojów wokół PLN - złoty pozostawał na relatywnie słabszych poziomach, chociaż dynamika zniżki wyraźnie spadła. Polska waluta wyróżniała się jednak na tle koszyka walut EM. Globalnie inwestorzy musieli zmierzyć się z niejednoznacznym pakietem danych makro. Zbiorcze PMI z Europy wypadły poniżej prognoz, a minutes EBC zasygnalizowały, iż spowolnienie ma głębszy oraz szerszy charakter niż oczekiwano. Złoty otrzymał jednak wsparcie w postaci mocniejszego wskazania sprzedaży detalicznej (6,6% r/r) za styczeń, co w połączeniu z niedawnym odczytem produkcji przemysłowej sygnalizuje relatywnie mocny początek roku w polskiej gospodarce. Dodatkowo obserwowaliśmy lekkie przygaszenie sentymentu związanego z przedwczorajszą wypowiedzią A. Glapińskiego odnośnie potencjału do obniżek stóp procentowych. W trakcie dzisiejszej sesji GUS poda dane dot. koniunktury w w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach w luty. Ponadto NBP opublikuje wskazanie dot. podaży pieniądza w ujęciu M3 za styczeń. Szeroki kalendarz makro zawiera m.in. wskazanie inflacji HICP ze Strefy Euro, serię wystąpień przedstawicieli banków centralnych (FED oraz EBC) przy też publikację raportu FED nt. Polityki monetarnej. W tle obserwujemy wyczekiwanie na kolejne sygnały z frontu negocjacji handlowych na linii USA-Chiny. Z rynkowego punktu widzenia EUR/PLN (4.33432 -0.00%) respektuje opór w okolicach 4,3370 PLN.