Ostatni optymizm na rynkach wydawał się nie mieć końca. Amerykańskie indeksy mocno zbliżyły się do historycznych maksimów. Lepiej zaczęły również radzić sobie parkiety w Europie, które zaliczyły mocny początek kwartału. Pomogły również optymistyczne dane z frontu USA-Chiny oraz znaczące odbicie chińskich PMI, czyli gospodarki, która w ostatnich latach była motorem światowego wzrostu. Dzisiaj jednak widzimy, że wcześniejsze obawy o to, że Donald Trump nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie światowego handlu nie były przesadne. USA mogą nałożyć taryfy celne na produkty pochodzące z UE o wartości 11 mld euro. Cła wymierzone są głównie w stronę przemysłu lotniczego - sprawa Airbusa i dotacji od UE oraz takich produktów jak wino i ser. Wartość potencjalnych taryf nie jest znacząca, jednak inwestorzy ponownie zaczynają się bać, że po możliwym przypieczętowaniu umowy handlowej z Chinami, Donald Trump może otworzyć kolejny front w wojnie handlowej - Unia Europejska.
Dodatkowym powodem do obaw są również obniżone perspektywy globalnego wzrostu przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy na ten rok. Perspektywa na ten rok dla światowego PKB spadła z 3,5% do 3,3%. Obniżone zostały perspektywy zarówno dla Unii Europejskiej (z 1,6% do 1,3%) oraz USA (z 2,5% do 2,3%) na ten rok. MFW jako główne powody rewizji wskazał negocjacje handlowe USA-Chiny oraz Brexit, którego sprawa prawdopodobnie nie zostanie rozwiązana w tym tygodniu. Dzisiaj Niemcy poinformowały, że są w stanie zgodzić się na wprowadzenie zapisu o tzw. "backstop" oraz 5-letnim limicie takiego rozwiązania. Kwestia irlandzkiej granicy była głównym punktem sporny zarówno między UE a Wielką Brytanią, jak i rządem Theresy May a Izbą Gmin. Pomimo takich informacji raczej trudno na ten moment spodziewać się porozumienia, a wydłużenie artykułu 50 o kolejne tygodnie lub nawet miesiące pozostaje scenariuszem bazowym, co oczywiście zwiększa niepewność wokół brytyjskich aktywów.
Przy delikatnie gorszym sentymencie na rynkach, lepiej radziła sobie dzisiaj GPW, jednak koniec sesji przynosi wymazanie wcześniejszych wzrostów w segmencie blue chipów. Wśród poszczególnych komponentów najlepiej radzi sobie LPP. Na drugim biegunie mamy Tauron, który od początku marca stracił już ponad 22%. Złoty dzisiaj delikatnie zyskuje do amerykańskiej waluty, a USDPLN testuje psychologiczny poziom 3,8000.
Piotr Jaromin
Analityk Rynków Finansowych XTB