Rynki w ruinie. Czarny poniedziałek dla GPW

W weekend Arabia Saudyjska ogłosiła, że wobec brak porozumienia w ramach OPEC+ będzie dążyć do zdobycia większego udziału w rynku przez wzrost podaży ropy

Aktualizacja: 09.03.2020 09:29 Publikacja: 09.03.2020 09:15

Rynki w ruinie. Czarny poniedziałek dla GPW

Foto: Bloomberg

Wiadomość ta spowodowała spadek cen ropy rzędu 30 proc. na światowych rynkach, któremu towarzyszyły inne istotne ruchy cen aktywów: rentowności US Treasuries ustanowiły kolejne historyczne minima.

 

Co będzie oznaczać to zamieszanie?

„Utrzymanie się spadku cen ropy oznaczać będzie m.in. wzrost napięć na amerykańskim rynku długu korporacyjnego oraz większą (krótkoterminową) presję na poluzowanie polityki pieniężnej przez banki centralne. Z drugiej strony spadek cen ropy oznacza także pozytywny impuls dla konsumentów w USA. Dla krajów - importerów ropy - takich jak Polska spadek cen ropy oznacza spadek inflacji i wzrost realnej dynamiki PKB” – przewidują analitycy BM PKO BP.

Czytaj także: Historia sugeruje, że WIG20 może spaść nawet do 1600 pkt

Kamil Cisowski - Dom Inwestycyjny Xelion:

„Sektor naftowy na świecie czeka dziś dramatyczna przecena, na którą w dodatku nakładają się bardzo złe dane o rozprzestrzenianiu się koronawirusa. 25 proc. Włochów jest efektywnie uziemionych, w dodatku epidemia uderza najsilniej w Lombardię wraz z Mediolanem i okoliczne prowincje, najważniejsze dla gospodarki kraju. Liczba przypadków na Półwyspie Apenińskim wynosi aktualnie 7375, cztery cyfry zostały przekroczone we Francji i Niemczech, następna na liście zapewne jutro czy pojutrze znajdzie się Hiszpania. 554 przypadki stwierdzono na razie w USA i to od tego państwa będzie zależała skala dramatu na globalnych giełdach w tym tygodniu. Epidemii w Europie nie da się już powstrzymać, będzie musiała sama wygasnąć. Straty na kontynencie będzie trzeba w najlepszym wypadku liczyć w dużych dziesiątkach miliardów euro, choć jest za wcześnie, by mówić, jaki odsetek firm będzie musiał zostać zamknięty i na jak długo.”

Na giełdach od rana leje się krew. W Londynie indeks spada nawet 9 proc. Niewiele lepiej wygląda sytuacja na GPW, gdzie na przykład kurs KGHM tąpnął o 11 proc. WIG20 jest już na poziomie 1640 pkt. Relatywnie dobrze radzi sobie złoty, który traci do głównych walut „zaledwie” kilka groszy.

"Największe emocje na rynkach były wczesnym rankiem, teraz sytuacja nieco się uspokaja, chociaż trudno ocenić jak zareagują na to wszystko Amerykanie, którzy włączają się do gry po południu. Niewykluczone, że niedługo czeka nas jakaś kolejna skoordynowana akcja decydentów, zwłaszcza FED. To sprawia, że na zamieszaniu na giełdach i rynku ropy nadal traci dolar. Największym przegranym jest dzisiaj jednak rosyjski rubel, gdzie mamy totalny krach – przy takich cenach ropy, rosyjską gospodarkę czeka załamanie" - analizuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

Tymczasem kolejni analitycy obniżają prognozowany na ten rok wzrost PKB w Polsce. Tym razem mBank. Bank obniżył wąśnie prognozę wzrostu PKB Polski w 2020 r. do 1,6 proc. z 2,8 proc. Powód? Ryzyka związane z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego