Otoczenie: Kamil Cisowski, ekspert DI Xelion
Europejskie giełdy rozpoczynały piątkową sesję na dużych plusach, ale wiadomo było, że jej los będzie w pewnej części uzależniony od majowych danych z amerykańskiego rynku pracy, które miały przynieść spadek zatrudnienia o niecałych 8 mln i wzrost stopy bezrobocia z 14,7% do 19,4%. Zamiast tego poinformowano o najwyższym w historii wzroście liczby nowych miejsc pracy (2509 tys.). Stopa bezrobocia spadła do 13,3%, a optyka głębokości i długości obecnej recesji zmieniła się diametralnie, uzasadniając przynajmniej w części szalone wzrosty, które od ponad dwóch miesięcy trwają na rynkach akcji. Wzrost zatrudnienia o 1,2 mln w branży hotelowej (leisure and hospitality) jasno sugeruje tymczasowość zwolnień, które miały miejsce od marca i daje nadzieję na szybszy niż można się było spodziewać powrót do normalności nawet w najbardziej dotkniętych epidemią sektorach. Niezależnie od faktu, że nawet obecna stopa bezrobocia jest wyższa niż szczytowe poziomy z czasu poprzedniej recesji, piątkowa publikacja jest swoistą cezurą, zamykając zapewne okres ciągłego pogarszania się danych z amerykańskiej gospodarki. Rynek zareagował adekwatnie – główne europejskie indeksy zyskiwały od 2,3% (FTSE 100) do 4,0% (IBEX), WIG20 wzrósł o 3,1%, mWIG40 o 1,5%, a sWIG80 o 0,9%. Liderami sesji na Książęcej były mBank, JSW, PGE i Orlen.
S&P500 zyskało 2,6%, a NASDAQ 2,1% i znajduje się już o włos od historycznych maksimów. W momencie powstawania komentarza wszystkie azjatyckie rynki znajdują się na plusach, podobnie jak notowania futures na amerykańskie indeksy, ale sesja w Europie może rozpocząć się od lekkiej korekty ubiegłotygodniowych wzrostów. W wyniku weekendowego spotkania OPEC+, podczas którego uzgodniono przedłużenie obecnej skali cięć produkcji ropy o miesiąc, a także ostrzejsze podejście do ich egzekwowania od członków kartelu, którzy nie wywiązują się ze swoich zobowiązań (przede wszystkim Irak), baryłka WTI kosztuje już niemal 40 USD. Rynek walutowy zachowuje się spokojnie, kurs EURUSD utrzymuje się lekko poniżej 1,13. Najważniejszym punktem tygodnia będzie środa, gdy J.Powell przedstawi swoją interpretację piątkowych danych. Wprawdzie pewne jest, że prezes Fed zrobi wszystko, by uspokajać obawy o możliwość szybszego niż się do niedawna spodziewano wygaszania programów ekspansji monetarnej, ale jednocześnie trudno oczekiwać, by w kontekście majowych liczb i zbliżania się Wall Street do historycznych szczytów, Rezerwa Federalna widziała konieczność dalszych, zakrojonych na dużą skalę działań w polityce monetarnej.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Druga i trzecia linia GPW powinna stanowić centrum uwagi w nadchodzących dniach. mWIG40, odradzający się po lutowo-marcowym tąpnięciu, dotarł do ważnej strefy oporowej, w skład której wchodzi dzienna dwusetka, zeszłoroczne minimum a także 61.8% zniesienia ostatnich spadków. O ile zniesienie fibonacciego zostało już naruszone i piątkowe close stanowi argument na korzyść byków, o tyle sprawa MA200_d oraz październikowej podłogi nadal jest otwarta. Na wykresie tygodniowym uwagę przykuwa biała świeczka z okazałym korpusem, której podstawa 3398 stanowi wsparcie na najbliższe dni a tym samym indeks do tej wysokości jest bezpieczny.
W przypadku małych spółek, poziomem obrony dla benchmarku sWIG80, jest pułap 12553, do wysokości którego maluchy mają zielone światło do dalszego marszu na północ. Pytanie tylko, czy kompilacja tygodniowej dwusetki i tegorocznego sufitu nie okaże się zbyt trudnym oporem dla byków? Indeks dotarł do lutowych szczytów i jest o krok od wykonania overbalance stanowiącego jeden z ważniejszych argumentów na korzyść długoterminowej zwyżki. Od marca 2017r. sWIG80 przebywa w spadkowym układzie, w którym kluczowe szczyty układają się w spadkowej hierarchii. Obecnie może to ulec zmianie a biorąc pod uwagę, iż Indeks Cenowy jest już na kilkunastomiesięcznych maksimach, to sWIG80 ma dogodny moment do pokazania swojej siły.
WIG20 także ma za sobą udany początek miesiąca. Na długoterminowym wykresie pojawił się overlap czyli przebicie się indeksu przez minima z 2016r., co stanowi jeden z ważniejszych argumentów za dalszą aprecjacją. Wsparciem na najbliższe dni jest 1722 i do tej wysokości indeks blue chips jest bezpieczny. Na uwagę zasługują takie opory jak 1900 oraz 1959, a w długim terminie kluczowy pozostaje psychologiczny pułap 2000 punktów.