Przebieg dzisiejszej sesji przypomina to, co działo się na rynku wczoraj. Pierwsza część notowań upływa pod znakiem przeciągania liny między popytem i podażą. Przez długi czas na rynku mieliśmy remis, jednak w połowie notowań przewagę zaczęły zyskiwać niedźwiedzie. Na razie jednak możemy mówić o nieznacznej przewadze. O godz. 12.30 tracił niecałe 0,4 proc.
O ile największe spółki na razie mogą rozczarowywać, tak lepiej radzą sobie średnie i małe firmy. mWIG40 zyskuje 0,6 proc., zaś sWIG80 jest 0,8 proc. na plusie. Podobną sytuację mieliśmy wczoraj. Ostatecznie jednak i popularne „misie" zakończyły dzień przeceną. Czy dzisiaj będziemy mieli powtórkę z rozrywki?
WIG20 w spadkach nie jest osamotniony. Kolor czerwony obserwujemy na większości europejskich rynków. Niemiecki DAX traci dzisiaj około 0,5 proc. Francuski CAC40 jest 0,6 proc. na minusie. Inwestorzy nie zareagowali więc na finalne odczyty indeksów PMI, które okazały się w wielu przypadkach lepsze od oczekiwań. Od dłuższego czasu dane makroekonomiczne mają jednak ograniczony wpływ na rynek.
Dzisiaj jeszcze czeka nas odczyt z amerykańskiego rynku pracy czy też odczyt indeksu ISM dla amerykańskiego przemysłu. Wydaje się jednak, że to start notowań na Wall Street będzie miał decydujące znaczenie dla europejskich rynków w drugiej części notowań. Kontrakty na amerykańskie indeksy na razie są jednak na minusie co nie wróży nic dobrego.
Na rynku walutowym osłabia się złoty. Dolar jest wyceniany na 3,97 zł, natomiast euro kosztuje 4,45 zł.