Start poniedziałkowej sesji był dość niemrawy. Inwestorzy nie mieli zbytnio pomysłu, jak rozegrać dzień. Mimo wszystko nieznaczną przewagę miałby byki. WIG20 rósł 0,3 proc. Później podaż próbowała coś zdziałać, ale udało jej się jedynie sprowadzić indeks największych spółek w okolice zamknięcia z piątku. Po tym jednak przyszedł kolejny atak popytu. Wydaje się, że będzie on skuteczny. Byki rosną bowiem w siłę z każdą godziną. W połowie notowań WIG20 zyskiwał 0,8 proc.
Ruch ten w dużej mierze jest zasługą KGHM. Akcje miedziowego giganta znowu wyraźnie zyskują na wartości. Dzisiaj są już ponad 6 proc. na plusie. Takiego wyniku mogą pozazdrościć inne spółki wchodzące w skład WIG20, a już w szczególności banki. Te znowu tracą na wartości. Czerwoną latarnią jest mBank, który traci blisko 2 proc.
Wsparcie ze strony KGHM sprawia, że WIG20 jest dzisiaj jednym z najmocniejszych rynków w Europie. Lepiej prezentuje się jedynie rosyjski RTS, który zyskuje 1,5 proc. Niemiecki DAX rośnie dzisiaj 0,2 proc., natomiast francuski CAC40 spada 0,2 proc.
Dzisiejszych ruchom znowu towarzyszą wysokie obroty. Na całym rynku przekroczyły one już 600 mln zł. Warto jednak zwrócić uwagę, że „jedynie" 360 mln zł przypada na WIG20. To najlepszy dowód na to, że zainteresowanie inwestorów w ostatnich dniach nie skupia się jedynie na największych firmach. mWIG40 zyskuje dzisiaj 0,2 proc., a sWIG80 prawie 1 proc.
Czekamy teraz na start sesji w Stanach Zjednoczonych. Kontrakty na amerykańskie indeksy zyskują około 0,5 proc. co dobrze wróży na końcówkę dnia.