Jednocześnie owa formacja zaczęła przekształcać się z czegoś, co Mark Mobius określił jako „podwójny szczyt" (potencjalnie negatywny układ) w coś, co teraz bardziej przypomina „trójkąt symetryczny", który z kolei książkowo uznawany jest raczej za formację kontynuacji trendu (w tym przypadku wzrostowego). Można zakładać, że ostateczne wyklarowanie się sytuacji będzie możliwe po definitywnym rozstrzygnięciu wyniku amerykańskich wyborów. Zwracamy jednocześnie uwagę na coraz bardziej sprzyjający efekt sezonowy (listopad i grudzień to historycznie miesiące z wysokim prawdopodobieństwem zwyżki S&P 500).
Kątem oka spoglądamy cały czas na rynek obligacji skarbowych. Choć w pierwszej chwili rentowność amerykańskich papierów 10-letnich negatywnie zareagowała na brak jasnego rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich, to jednak godny odnotowania jest fakt, że wcześniej znalazła się powyżej 200-sesyjnej średniej – po raz pierwszy od niemal dwóch lat. Obligacje mają najwyraźniej coraz większy „apetyt" na scenariusz reflacyjny (czyli wyjście z recesji).
Reasumując, od dokładnie dwóch miesięcy amerykański rynek akcji jest w formacji konsolidacji. Zakładać można, że większe jest prawdopodobieństwo ruchu zgodnego z wcześniejszym trendem, czyli w górę. ¶