Mowa o całej, ostatniej zwyżce zakotwiczonej w marcowych dołkach. W zależności od sposobu pomiaru długość listopadowo-styczniowej fali jest taka sama jak zwyżki zakończone w wakacje. I to zarówno dla indeksu mWIG40, jak i WIG20 czy WIG. Zgodnie z eWave, kiedy pomiędzy dwoma falami występuje proporcja 1:1, wówczas dopuszczalne jest nazwanie takiego układu korektą – w powyższym przypadku wzrostową. Pikanterii dodaje fakt, że WIG wciąż walczy z tygodniową dwusetką i bez udanego wybicia tej średniej niedźwiedzie znad Wisły nadal pozostają groźne dla akcjonariuszy. Niepokoić może także słabość złotego i chociaż styczeń należał do neutralnych miesięcy, to jednak benchmark PLN_Index wciąż pozostaje pod oporową strefą.
Jest jednak coś, co sprawia, że kolejne miesiące mogą okazać się udane dla graczy znad Wisły. Mowa o MSCI Poland, który obronił się nad wyłamaną linią bessy. Styczniowa przecena wygląda jedynie na korektę spadkową, a tym samym droga na północ pozostaje otwarta. Ważne jest to, aby otoczenie zewnętrzne nadal sprzyjało bykom. Niestety, ale DJIA oraz DAX nadal pozostają powyżej tygodniowych luk hossy, przez co ryzyko korekty na Wall Street i Deutsche Boerse pozostaje wysokie. ¶