Równocześnie dobrą passę kontynuowały mniejsze firmy. Zapał do kupowania akcji wyraźnie osłabł w drugiej połowie sesji, co sprawiło, że krajowe indeksy roztrwoniły przewagę. WIG20 finiszował prawie 0,3 proc. pod kreską. Słabość warszawskiego parkietu kontrastowała z zachowaniem zachodnioeuropejskich rynków akcji, gdzie więcej do powiedzenia mieli kupujący, choć zasięg zwyżek był ograniczony. Równocześnie wyraźnie w tyle zostały rynki z naszego regionu, o czym świadczyły topniejące zwyżki indeksów na niektórych lokalnych giełdach.
Ochłodzenie nastrojów w Warszawie najmocniej dało się we znaki posiadaczom walorów największych spółek, choć nie brakowało pozytywnych wyjątków. Największym zainteresowaniem cieszyły się walory JSW, co przekłada się na najbardziej okazałą zwyżkę (+13 proc.) w całym indeksie. Wsparciem dla notowań były rosnące ceny węgla koksowego. Z kolei motorem wzrostu KGHM były zwyżkujące ceny miedzi. Na celowniku kupujących znalazły się również papiery koncernów paliwowych i energetycznych. Te ostatnie są jednym z głównym beneficjentów obecnej mroźnej zimy. Przeciwwagą były dla nich mocno przecenione akcje Allegro i CD Projektu. Chętnie pozbywano się też walorów banków, wśród których najmocniej ucierpiało PKO BP, a także PZU.
Pozytywne nastroje utrzymały się w segmencie mniejszych firm. Siłą napędową indeksu sWIG80 były mocno drożejące papiery m.in. Forte, Kogeneracji i Wieltonu. ¶