Indeksy wczoraj poradziły sobie jednak całkiem nieźle, a i dzisiaj jest szansa na zwyżki choćby z tego powodu, że to ostatni dzień miesiąca i kwartału. A zatem ostatnia szansa na tzw. window dressing dla zarządzających funduszami. Czy ją wykorzystają?
Nieprzekonująca skala odbicia
Szymon Nowak, BM BNP Paribas Bank Polska
Środa przyniosła na giełdach odreagowanie po spadkach w dniach poprzednich. Szeroki WIG zyskał 0,62%. Poszczególne segmenty rynku kontrybuowały do powyższego wyniku w podobnej skali. Najsilniej zachowywał się WIG20, który zyskał 0,67%. Jedynie nieznacznie mniej wzrósł mWIG40 (0,65%). Indeks małych spółek, czyli sWIG80, zyskał z kolei 0,47%. Podobną skalę wzrostów obserwowaliśmy również na innych rynkach – DAX zanotował wzrost o 0,77%, a francuski CAC40 0,83%. Wczorajsza skala odbicia pozostaje na ten moment niezbyt przekonywująca z punktu widzenia strony popytowej. Dopiero utrzymanie wzrostów w drugiej części tygodnia mogłoby świadczyć o wyczerpaniu siły wśród sprzedających, którzy obecnie posiadają wiele argumentów. W centrum uwagi inwestorów obecnie zamiast Chin, gdzie mamy do czynienia nie tylko z presją regulacyjną wobec sektora technologicznego, lecz obecnie również kluczowym problemem dostępności energii i przestojami w fabrykach, znalazły się Stany Zjednoczone, gdzie trwają polityczne turbulencje związane z uchwaleniem finansowania dla rządu federalnego jak i podniesieniem limitu zadłużenia. W ostatniej dekadzie do analogicznych wydarzeń dochodziło już kilkukrotnie, w tym do tzw. shutdownu agencji rządowych, czyli ograniczenia pracy ze względu na brak zatwierdzonego finansowania. Chociaż nie doprowadzało to do znaczących wyprzedaży na rynkach finansowych, to obecna liczba różnych ryzyk sprawia, że każdy z punktów zapalnych może okazać się dla inwestorów czynnikiem do rozpoczęcia wyprzedaży.
Za odbiciem na warszawskiej giełdzie w dniu wczorajszym w dużej mierze stał sektor bankowy (WIG-Banki zyskał 1,16%.). Dobrze radził sobie ponadto sektor paliwowy (0,66%) jak i informatyczny (1,34%). Z drugiej strony znalazł się sektor energetyczny, który tracąc 0,83% był najgorszym segmentem rynku.
Handel w Azji kończy się w zdecydowanej większości wzrostami, choć pod koniec sesji znaczące indeksy takie jak Nikkei225, czy Hang Seng znajdują się pod kreską. Z drugiej strony Shanghai Composite zyskuje ok. 0,8%. Na dobre nastroje wskazują notowania kontraktów terminowych na DAX i S&P 500, które w godzinach porannych zyskują aż 0,7%, co pozwala oczekiwać pozytywnego otwarcia także w Warszawie. W centrum uwagi pozostaną wciąż czynniki globalne, ze szczególnym uwzględnieniem problemów z uchwaleniem finansowania rządu federalnego i podniesienia limitu zadłużenia w Stanach Zjednoczonych.