WIG20 zyskał 0,6 procent przy wzroście indeksu WIG o 0,5 procent. Jednak nie wzrosty, ale zmienność i wielkość obrotu przesądziły o obrazie rozdania. W przypadku WIG20 główną część sesji zdominowała senna konsolidacja w rejonie 2200 pkt., a zwyżka w największym stopniu była pochodną odpowiedzi rynku na poranny impuls wzrostowy z otoczenia.  W istocie dzisiejsze umocnienie w Warszawie korespondowało ze zwyżką DAX-a notowaną w trakcie zamykania sesji przez WIG20 i porównywalnym procentowo wzrostem S&P500 w pierwszych godzinach handlu na Wall Street. W perspektywie tygodniowej rynek ugrał wzrost WIG20 o 1,4 procent, co jest wynikiem poprawnym w kontekście handlu skróconego do czterech sesji. Bez wątpienia i w tym wypadku swoje znaczenie miała korelacja z giełdami bazowymi, które szukały solidarnych zwyżek. Korelacja jawi się jako dobry prognostyk dla finałowego tygodnia roku, który zostanie skrócony do czterech sesji, ale odbędzie w kontekście oczekiwanego rajdu Świętego Mikołaja na Wall Street. Lokalnymi zmiennymi mogą być rozliczenia na potrzeby podatkowe, które powinny być widoczne na pierwszych dwóch sesjach przyszłego tygodnia. Niepewnością jest też wielkość obrotu, która może być jakoś zaburzona przez zamknięcie rynków londyńskich w poniedziałek i wtorek. Nie można również pominąć faktu, iż końcówki roku i kwartału sprzyjają pojawieniu się mechanizmu znanego jako window dressing. Przesądzająca powinna być jednak kondycja rynków bazowych. Niezależnie od tych elementów na zmianę obrazu roku zostało już niewiele czasu. Na chwilę w perspektywie year-to-date obecną WIG20 zyskuje ponad 12 procent, co nie jest wynikiem imponującym na tle świata, ale zostawia przestrzeń do lekkiego retuszu kondycji rynku na ostatnich sesjach grudnia.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.