Dzisiaj w ślad za indeksami amerykańskimi straty próbują niwelować giełdy w Europie. WIG20 rozpoczął sesję od wzrostu o 0,8 proc. Analitycy jednak ostrzegają, że powrót optymizmu wcale nie przesądza jeszcze odbicia.
Od panicznej wyprzedaży do szansy na odbicie
Kamil Cisowski, DI Xelion
Rozpoczęta na minusach poniedziałkowa sesja w Europie zamieniła się w Europie w prawdziwą wyprzedaż. Nie miały na nią wielkiego wpływu rano dane PMI za styczeń, które należy określić jako mieszane. Szczególnie dobrze wypadały liczby dla Niemiec, gdzie zobaczyliśmy wzrost wskaźnika w przemyśle z 57,4 pkt. do 60,5 pkt., a w usługach z 48,7 pkt. do 52,2 pkt. Były one jednak równoważone przez słabsze odczyty we Francji, co wydaje się zrozumiałe z powodu przebiegu obecnej fali COVID – dla całej strefy euro PMI w przemyśle wzrósł z 58,0 pkt. do 59,0 pkt, natomiast w usługach spadł z 53,1 pkt. do 51,2 pkt., najniższego poziomu od kwietnia ubiegłego roku. Jednym z powodów pogorszenia w tym segmencie pozostają rosnące koszty, jeszcze bardziej widoczne w Wielkiej Brytanii (spadek w przemyśle z 57,7 pkt. do 56,9 pkt., a w usługach z 53,6 pkt. do 53,3 pkt.). Katalizatorem wyprzedaży w USA mogły stać się natomiast lokalne słabe odczyty – spadek z 57,7 pkt. do 55,0 pkt. w przemyśle, a przede wszystkim bardzo słaby odczyt dla usług (50,9 pkt. wobec 57,6 pkt. w grudniu).
Poważnym problemem staje się sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Fiasko ubiegłotygodniowych rozmów, zbliżające się rosyjskie „ćwiczenia" przy granicy i kolejne alarmujące depesze powodują obawy o przerwanie dostaw gazu do Europy w najważniejszym momencie, spadek rosyjskiego indeksu RTS o 8,11%, a najważniejszych w Europie o 2,63%-4,02% (odpowiednio FTSE100 oraz FTSE MiB). WIG20 stracił 4,55%, mWIG40 3,87%, a sWIG80 4,68%. Spadały wszystkie komponenty głównego indeksu, 38 średnich spółek i 77 małych, wzrost rentowności po piątkowym wywiadzie prezesa Glapińskiego nie dawał ulgi nawet bankom.
Nawet z wyprzedzeniem do rynku akcji taniały kryptowaluty, Ethereum w pewnym momencie dwucyfrowo, ale też z tej strony przyszedł sygnał do odbicia na NASDAQ i S&P500. Główny indeks wszedł w trakcie dnia w terytorium korekcyjne (co najmniej 10% spadku od szczytu), drugi tracił nawet 4,9%, „z biegu" niemal testując majowe dołki. W drugiej połowie handlu zobaczyliśmy jednak niezwykle silne odbicie, w wyniku którego S&P500 zamknęło się 0,28% wyżej, a NASDAQ 0,63% wyżej. 2,82% zyskał ARK Innovation, stający się w tym roku listą najchętniej wyprzedawanych spółek. Rentowności obligacji 2-letnich za oceanem powróciły poniżej 1%, 10-letnich w pełni odrobiły spadki i utrzymują się chwilowo powyżej 1,75%.