Dziś poznamy wskaźnik ZEW dla Niemiec za styczeń. Amerykanie wracają do gry.
Co podpowiada analiza techniczna?
Piotr Neidek, BM m Banku
Na przestrzeni ostatnich tygodni doszło do wykształcenia się kilku luk na wykresie WIG20. Jedna z nich przebiega na wysokości 2345 pkt i stanowi lokalne wsparcie dla byków. Od trzech dni indeks osuwa się w kierunku niej i dzisiaj jest prawdopodobne, że zostanie ona przetestowana. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w piątek pojawił się sygnał sprzedaży liczony według RSI, niedźwiedzie mogą w takiej sytuacji zwiększyć swoją aktywność, aby przełamać wspomniane wsparcie. Na uwagę zasługuje fakt, że na wysokości 2266 punktów przebiega tygodniowa luka. Jej wydźwięk w obecnej postaci jest jednak negatywny. Jak pokazuje historia ostatnich dwóch dekad, w ponad 90 proc. przypadków tego typu formacje ściągają do siebie parę indeksów WIG i WIG20. Rynek lubi się do nich cofać, zanim pojawią się dalsze, wiarygodne wzrosty. Aby byki mogły wykonać skuteczny atak zeszłorocznych maksimów, wskazane byłoby uprzednie wypełnienie ww. luki. W przeciwnym wypadku znacząco wzrosłoby ryzyko pułapki hossy. Dlatego też ursusy mają prawo dążyć do 100-punktowej korekty w kolejnych dniach czy też tygodniach.
Podczas wtorkowych zmagań byków i niedźwiedzi, wyróżniającym się indeksem jest Shanghai Composite Index. Po poniedziałkowym wyhamowaniu spadków, dzisiaj benchmark wrócił nad średnią dwustusesyjną. Pojawił się zatem sygnał, który ma prawo przerodzić się nowy, wzrostowy impuls. Na uwagę zasługuje blisko położona linia trendu wzrostowego z ostatnich miesięcy. Ciekawie prezentują się wskaźniki impetu, wskazujące na gasnącą podaż. O ile nie można wykluczyć kolejnej kontry niedźwiedzi, o tyle miejsca do spadków nie ma już wiele. Chyba, że w Szanghaju zmienia się trend na spadkowy, ale na chwilę obecną brakuje twardych argumentów na korzyść niedźwiedzi.
Podczas poniedziałkowej absencji jankeskich byków, aktywność brazylijskich niedźwiedzi była dosyć słaba. Postępujący od grudnia proces hamowania bessy, jest już coraz bardziej widoczny. Sytuacja techniczna indeksu Bovespa staje się z sesji na sesję coraz lepsza. Po poniedziałkowym naruszeniu linii trendu spadkowego, wczoraj indeks zdołał utrzymać się powyżej wybitego oporu. Podwójne dno, jakie widoczne jest od kilku tygodni, przemawia na korzyść dalszej zwyżki. W długim terminie ciekawie przedstawia się obrona średniej dwustutygodniowej. Zarówno zeszłoroczne minimum jak i obecne, styczniowe denko, pokrywa się z ww. ruchomą granicą rynku byka i niedźwiedzia. Taki układ często sprzyja pojawieniu się nowej fali hossy, co też może się materializować na brazylijskim parkiecie.