Rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich wzrosły w tym roku aż o 0,8 pkt proc. To okazja?
Mamy już trzy kolejne negatywne zaskoczenia związane z inflacją w USA. Oczywiście, skala tych zaskoczeń nie jest tak duża, jak w roku 2021 czy 2022. Dla bankierów centralnych będzie więc trudno podjąć decyzję o obniżkach stóp procentowych, zwłaszcza gdy główne wskaźniki inflacji zaczynają odbijać w górę lub są powyżej oczekiwań.
Ostatni odczyt wskaźnika PCE, na który Fed zwraca znaczną uwagę, był już zgodny z przewidywaniami. Średni odczyt w ostatnich miesiącach wyniósł 0,4 proc. wzrostu inflacji. Aby inflacja osiągnęła cel Fedu jeszcze w tym roku, co teoretycznie umożliwiłoby obniżkę stóp procentowych, musiałby nastąpić bezprecedensowy spadek inflacji miesiąc po miesiącu do poziomu 0,1 proc. do końca roku. Wówczas roczna inflacja sięgnęłaby 2 proc., co pozwoliłoby na obniżkę stóp.
Jednakże aby to osiągnąć, oczekiwania musiałyby uwzględniać znaczne spadki wydatków konsumpcyjnych, inwestycji oraz szybszy powrót równowagi na amerykańskim rynku pracy. Mimo że niektóre wskaźniki zostały już skorygowane z wysokich poziomów, wciąż utrzymuje się presja na wzrost płac. Wzrost wynagrodzeń osiągnął prawie 5 proc., czyli ponad 1 pkt proc. powyżej poziomów sprzed pandemii, co z kolei wywiera presję na ceny.
Dodatkowo, istnieje nadal ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, co mogłoby doprowadzić do wzrostu cen ropy naftowej do poziomów obserwowanych w lutym i marcu 2022 r., czyli ponad 120 dol. za baryłkę. Byłby to najbardziej pesymistyczny scenariusz, na który jednocześnie zareagowałyby rynki długu i akcji.