Od kilku dobrych miesięcy mówi się o powrocie inwestorów zagranicznych do Polski. Jakie zmiany pan dostrzega?
Bez żadnych wątpliwości jesteśmy świadkami ewidentnej zmiany w tym zakresie. Przez wiele lat Polska była w zasadzie skreślona ze spektrum globalnych inwestorów. Zaczęło się od sytuacji wokół otwartych funduszy emerytalnych, a później pojawiły się kolejne tematy, również polityczne. W ostatnich latach doszedł wybuch wojny w Ukrainie. W kilku ostatnich kwartałach nastawienie inwestorów zmieniło się o 180 stopni, widzimy zdecydowane, wzmożone zainteresowanie inwestorów zagranicznych. Dowodem tego jest np. udział inwestorów zagranicznych w wolumenie obrotów na polskiej giełdzie, który przekroczył 65 proc. i jest na najwyższych poziomach w historii. Ze swojej perspektywy widzę jednak, że wciąż absolutna większość globalnych funduszy mających mandat do inwestycji w naszym regionie jest niedoważona w polskich aktywach. Proces zmiany postrzegania Polski, a następnie odbudowy pozycji będzie trwał i pewnie będzie stopniowy i powolny. W związku z tym zakładamy, że trend ten będzie rozłożony w czasie. Jeszcze sporo przed nami.
Co więcej, przyzwyczailiśmy się do tego, że inwestorzy zagraniczni patrzą na polski rynek przez pryzmat kilku największych przedsiębiorstw, ale to też się zmienia. Widać, że inwestorzy globalni coraz częściej wychodzą poza WIG20 i interesują się też spółkami średnimi. Tego w poprzednich latach nie było. Dostrzegam też zmianę podejścia samych polskich spółek. Coraz częściej otwierają się na współpracę i komunikację z inwestorami zagranicznymi. Wśród średnich i małych spółek jest naprawdę duża grupa interesujących pomysłów inwestycyjnych i jest z czego wybierać.
Kosztem których rynków zyskuje dziś Polska – głównie wschodzących, np. Rosji czy Turcji, czy może już niektórych rozwiniętych?
Myślę, że w percepcji inwestorów zagranicznych wciąż jesteśmy w worku rynków rozwijających się. Trudno na takie pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, ale na pewno Rosja w większości przypadków wypadła ze spektrum inwestycyjnego. Przez długie lata, kiedy Polska była skreślona, gwiazdą było RPA wśród rynków wschodzących, a teraz się to odwraca.