Rafał Wiza, KPMG: Polski rynek private equity dojrzewa

Gościem Andrzeja Steca w poniedziałkowym Parkiet TV był Rafał Wiza, partner i szef zespołu private equity w KPMG.

Publikacja: 13.06.2017 08:00

Rafał Wiza, KPMG: Polski rynek private equity dojrzewa

Foto: parkiet.com

Jak pan ocenia poziom rozwoju krajowego rynku funduszy private equity w porównaniu z krajami zachodnimi?

Z perspektywy ostatnich 12 miesięcy widać, że nastąpił bardzo dynamiczny rozwój. Nasze miejsce w rankingu, wobec bardziej rozwiniętych krajów europejskich, się poprawia. W 2016 r. byliśmy na 14. pozycji, jeśli chodzi o procentowy wskaźnik inwestycji private equity w stosunku do PKB. W tej chwili, szczególnie po ostatniej ogromnej inwestycji funduszu w Allegro, przesunęliśmy się przynajmniej o kilka oczek w górę. Oczywiście, ten rynek bardzo dynamicznie się rozwija i widać, że mimo wszystko przed nami wiele do zrobienia, ponieważ private equity to dalej branża, której się uczymy, zarówno jako kraj, jak i jako inwestorzy.

Jaki procent inwestycji jest finansowany przez fundusze private equity w stosunku do PKB?

Było 0,19 proc., czyli stosunkowo niedużo, natomiast w takich krajach jak Niemcy czy Szwajcaria ten wskaźnik sięga 0,21–0,22. Zatem to naprawdę nie była wielka różnica. Irlandia i Belgia miały 0,32. Specyfika polskiego rynku to są raczej transakcje średnie i małe, więc po tej dużej, historycznie największej transakcji na rynku private equity skok wartościowy podwyższyliśmy o kilka oczek.

Jakie są perspektywy dla funduszy private equity?

Podczas analiz do raportów za 2016 r. spotkaliśmy się z prawie wszystkimi aktywnie działającymi w Polsce tego typu funduszami. Około 70 proc. funduszy bardzo pozytywnie patrzyło na perspektywy tego rynku. Oznacza to, że spodziewali się wzrostu liczby transakcji. Większość funduszy twierdziła, że 2016 r. był rzeczywiście pod kątem wartości inwestycji rokiem rekordowym, natomiast jeśli chodzi o liczbę transakcji, okazał się gorszy niż 2015 r. Wynika to z tego, że wiele tematów inwestycyjnych było w trakcie realizacji i nie zostały domknięte. W związku z tym oczekuje się, że większość z nich zostanie zakończona w 2017 r. W wyniku tego ten rok będzie zdecydowanie lepszy, jeśli chodzi o liczbę transakcji.

Czy to wynika z bardzo niskiego kosztu pieniądza czy może z szybkiego rozwoju gospodarki?

Jest kilka przyczyn, choć główną jest dynamiczny rozwój gospodarki. Zaczynamy wchodzić na europejski poziom. Większość biznesów, które są w tej chwili atrakcyjne dla funduszy private equity, to są przedsięwzięcia, które inwestują i sprzedają swoje produkty już poza Polską, czyli tworzymy brand „made in Poland". Wciąż mamy w tym aspekcie wiele do zrobienia, natomiast widać, że idziemy w tym kierunku.

Rynek funduszy private equity tworzą podmioty krajowe czy zagraniczne grupy?

To dobre pytanie. Większość tego typu funduszy to polskie podmioty. Jednak gdyby drążyć dalej, pojawia się pytanie o to, skąd pochodzą środki. Ogólnie finansowanie nie płynie z Polski, nad czym bardzo ubolewamy. Większość krajów rozwiniętych, m.in. w Unii Europejskiej, posiada własne środki, co jest ogromną zaletą. Z kolei krajowe fundusze private equity, znajdujące się głównie w Warszawie, muszą pozyskiwać z innych krajów UE, a częściej zza oceanu. Jeśli jednak chodzi o zespoły inwestycyjne, to w większości, żeby odpowiednio zrozumieć specyfikę naszego rynku, są polskie. Większość funduszy, zdaje się, że poza jednym, ma lokalizację w stolicy.

Ma pan na myśli jakąś barierę w finansowaniu przez banki?

Trudno zrozumieć tę sytuację. Rzeczywiście jest bariera legislacyjna, która nie pozwala inwestować naszych polskich środków tak, jak można to robić w USA czy w innych krajach. Natomiast jeśli chodzi o finansowanie dłużne kredytami, to trzeba pamiętać, że praktycznie każda transakcja private equity związana jest z finansowaniem dłużnym. Żaden fundusz nie zainwestuje 100 proc. swojego kapitału w daną transakcję. Zawsze mamy mniej więcej tyle samo, a częściej dużo więcej długu niż to, co jest w wartości kapitałowej.

To prostsze pytanie: kto, kogo i kiedy przejmie w najbliższych miesiącach?

Wszystkie potencjalne transakcje są ściśle tajne. W związku z tym jedynie możemy spodziewać się, że rzeczywiście pojawią się spółki, które urosły do średniego poziomu i dojrzały do tego, aby wyjść za granicę. Ich obroty sięgają 100–200 mln zł i zapewne będą królowały, jeśli chodzi o kwestię przejęć. Takie transakcje będą pojawiać się w branżach dóbr konsumpcyjnych czy usług dla biznesu. Również branża dóbr przemysłowych. Jako Polska charakteryzujemy się już naprawdę dobrą jakością wykonywanych produktów. Jednak w najbliższym czasie trudno się spodziewać tak dużych transakcji, podobnych do Allegro czy Żabki.

Jest pan optymistą, jeśli chodzi o rynek funduszy private equity w Polsce?

Jesteśmy we wstępnej fazie rozwoju, więc myślę, że ten rynek będzie ewoluował. Większość transakcji w Polsce to są transakcje rynku pierwotnego, czyli bezpośrednio od właścicieli. Gdy spojrzymy na zachodnią stronę Europy, to tam większość transakcji jest między funduszami. My dopiero wchodzimy w ten etap, co widać po transakcji Żabki. Jednak tego typu transakcje można policzyć na palcach jednej ręki. Mamy w Polsce fundusze różnej wielkości i myślę, że to też jest jeden ze sposobów rozwoju, a mianowicie mniejsze fundusze kreujące wartość swoich przedsiębiorstw będą przekazywały stery w tych przedsiębiorstwach większym funduszom. Patrząc na liczbę transakcji na naszym rynku, zdecydowanie jestem optymistą. Sporo pozytywnych działań ma miejsce również w polskim rządzie. Dodatkowo najbogatsi Polacy zawiązują fundusze private equity, więc nasz rynek dojrzewa.

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka