NBP: opłaty w TFI za wysokie
- „NBP z zainteresowaniem przyjął propozycje UKNF odnoszące się do zmian w zakresie wynagrodzenia dystrybutorów tytułów uczestnictwa funduszy oraz wynagrodzenia TFI za zarządzanie funduszami" – napisał NBP w uwagach do projektów ustaw wprowadzających unijną dyrektywę MiFID II. „W opinii NBP zasadne wydaje się kontynuowanie prac, których efektem powinno być wprowadzenie nowych regulacji w tym obszarze, np. przy okazji sugerowanej powyżej transpozycji niektórych wymogów dyrektywy MiFID II do ustawy o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi. Stawki opłaty za zarządzanie pobierane przez polskie towarzystwa są bowiem istotnie wyższe niż te pobierane przez zagranicznych zarządzających" – uważają przedstawiciele NBP. Ministerstwo Finansów, odpowiedzialne za treść nowych ustaw, przyjęło tę uwagę „co do kierunku".
Na wecie zarobili spekulanci
– Gdy w poniedziałek prezydent ogłosił swoje weto do dwóch (o KRS i Sądzie Najwyższym – red.) z trzech proponowanych przez Sejm ustaw, złoty odrobił część piątkowych strat, ale było to tylko chwilowe wzmocnienie. Po kilku głębszych oddechach rynku sytuacja złotego powróciła do stanu wyjściowego. Wydaje się, że napięcie polityczne posłużyło jedynie jako argument dla spekulantów – komentuje Łukasz Rozbicki, analityk MM Prime TFI.
Obligacje dadzą zarobić
– Wzrost gospodarczy w naszym kraju jest dużo powyżej potencjalnego i wynosi 4 proc. Dodatkowo na koniec czerwca budżet państwa odnotował nadwyżkę w wysokości kilku miliardów złotych – zwraca uwagę Andrzej Czarnecki z Union Investment TFI. – Ta komfortowa dla polskiego rządu sytuacja jest korzystna również dla uczestników funduszy dłużnych. Przy tak sprzyjającym otoczeniu gospodarczym oraz inflacji na poziomie 1,5 proc. Rada Polityki Pieniężnej może ze spokojem utrzymywać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. A to dobra wiadomość dla osób inwestujących w fundusze pieniężne i obligacji – przekonuje zarządzający.