Fundusze obligacji skarbowych odegrają swoją rolę

Hossa wkroczyła w ostatnią fazę. Błędem byłoby tego nie wykorzystać. Przynajmniej w pierwszym półroczu rynki akcji będą tym miejscem, gdzie warto inwestować.

Aktualizacja: 14.01.2018 10:31 Publikacja: 13.01.2018 04:00

Rok temu Ipopema, jako jedno z nielicznych TFI, prognozowała, że w 2017 r. polskie obligacje skarbowe dadzą zarobić. I rzeczywiście rentowność papierów dziesięcioletnich spadła z ok. 3,9 proc. do 3,1 proc., a najlepsze fundusze polskich „skarbówek" zarobiły ponad 5 proc. Czy w 2018 r. rentowność naszych obligacji ma przestrzeń do spadków?

Obligacje nie będą tanieć

– Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba ocenić, co będzie się działo z obligacjami amerykańskimi oraz głównych rynków strefy euro – mówi Jarosław Jamka, wiceprezes i dyrektor inwestycyjny w Ipopema TFI. – W przypadku USA podwyżki stóp procentowych w tym cyklu są już w ok. 80 proc. uwzględnione w rentowności papierów dziesięcioletnich, sięgającej już prawie 2,6 proc. Zakładamy, że oprocentowanie może jeszcze wzrosnąć o ok. 20 pb, ale co do zasady – większość ruchu jest już w cenach. To oznacza, że krzywa rentowności amerykańskich obligacji będzie się w najbliższym czasie wypłaszczać – oprocentowanie papierów krótkoterminowych zbliżać do długoterminowych. Zakładamy, że na amerykańskich obligacjach będzie można w tym roku zarobić – przekonuje Jamka. – To trochę tak jak z oprocentowaniem lokat – jeżeli oprocentowanie rośnie, to ludzie zaczynają więcej pieniędzy lokować w bankach, a nie czekają, na wypadek gdyby miało jeszcze wzrosnąć. Podobnie jest z obligacjami – po jakimś czasie wzrostu rentowności, czyli spadku cen, oczekiwana stopa zwrotu robi się na tyle atrakcyjna, że inwestorzy zaczynają stawiać na instrumenty dłużne – przekonuje.

W przypadku obligacji europejskich sytuacja jest odwrotna. – Na Starym Kontynencie zaostrzanie polityki pieniężnej przez EBC nie jest wycenione w rentowności, co było doskonale widać w czwartek po publikacji protokołu z posiedzenia EBC – oprocentowanie „bundów" podskoczyło, a euro bardzo wyraźnie umocniło się do dolara – wskazuje Jamka. Dlatego eksperci Ipopemy zakładają, że rentowność niemieckich dziesięciolatek może docelowo wzrosnąć z obecnych ok. 0,5 proc. do poziomów sprzed rozpoczęcia europejskiego QE, czyli nawet 0,8–0,9 proc.

– Polskie obligacje będą rozpięte gdzieś pomiędzy tymi dwoma trendami. Generalnie presji na wzrost rentowność (spadek cen) przez większość roku nie będzie, wręcz przeciwnie – oprocentowanie naszych papierów wciąż jest relatywnie wysokie. Zakładamy, że dobre fundusze polskich skarbówek przyniosą w tym roku solidny zysk, być może trochę tylko niższy niż w ubiegłym roku – szacuje Jamka.

Zdaniem przedstawicieli Union Investment – innego TFI mocnego w obligacjach – cel dla funduszy dłużnych na ten rok to 3–3,5 proc. Jest więc zbliżony do ubiegłorocznej średniej, która dla portfeli „skarbówek" wyniosła 2,9 proc., a dla funduszy inwestujących zarówno w papiery skarbowe, jak i korporacyjne – 3,5 proc.

Akcje przyniosą największy zysk

– Do akcji jesteśmy bardziej byczo nastawieni niż jeszcze parę miesięcy temu. Rynek jest rozpędzony i bez wątpienia wkroczył w ostatnią, najbardziej dynamiczną fazę hossy, błędem byłoby tego nie wykorzystać. Cechą charakterystyczną rynku na tym etapie jest jego jednorodność – drożeją niemal wszystkie klasy aktywów, różne segmenty i sektory rynku akcji, rosną zarówno rynki rozwinięte, jak i wschodzące. Pierwszym sygnałem końca trendu będzie wyłamanie się z tego chóru niektórych klas aktywów, np. obligacji high yield, których spready zamiast dalej spadać, zaczną nagle rosnąć. Na razie rynek płynnie przeszedł z fazy płynności, gdy był uzależniony od banków centralnych, do fazy momentum (z ang. – rozpęd), gdy pretekstu do zwyżek dostarczają zsynchronizowany wzrost gospodarczy, brak inflacji, rosnące wskaźniki PMI. Zakładamy, że w pierwszym półroczu, może nawet dłużej, inwestowanie na giełdach przyniesie zysk – uważa Jamka.

Nowy fundusz Ipopemy, publiczny FIZ – Global Profit Absolute Return Plus, który w drodze pierwszej emisji certyfikatów zebrał ok. 15 mln zł, a do końca roku planuje zgromadzić łącznie ok. 100 mln zł, zamierza wykorzystać wysokie rentowności na rynku długu oraz momentum na rynkach akcji. – Dobry fundusz absolutnej stopy zwrotu w hossie nigdy nie zarabia tyle co portfel inwestujący 100 proc. w akcje, ponieważ dąży do tego, by w każdym roku – niezależnie od koniunktury – osiągnąć podobny zysk. W przypadku Ipopema Global Profit Absolute Return Plus FIZ jest to 5–10 proc. rocznie – tłumaczy Jamka. W 2018 r. Ipopema TFI planuje przeprowadzić dziesięć emisji certyfikatów nowego funduszu.

Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka
Fundusze inwestycyjne
W niektórych TFI inwestorzy mają chrapkę na duże polskie spółki