Przychody powierników w zeszłym roku rosły tylko o 1 pkt proc. szybciej niż koszty pomimo bardzo dobrego roku pod względem wzrostu wartości zarządzanych aktywów – wynika z raportu dotyczącego światowych rynków „Winning Under Pressure" („Wygrywanie pod presją") opracowanego przez Olivera Wymana i Morgan Stanley Research.
To był udany rok
Zarządzający aktywami mogą się pochwalić solidnymi wynikami finansowymi (9-proc. wzrost przychodów, dzięki ponaddwucyfrowym zwyżkom aktywów). Autorzy raportu zauważają jednak, że część TFI korzysta z tej okazji i inwestuje w przyszłość (szczególnie w nowe produkty i funkcje, aby „znaleźć alfę"), a inni nie dostrzegają potrzeby zmiany. – Ubiegły rok był bardzo udany dla branży asset management. Aktywa rosły za sprawą napływów oraz zwyżkujących wycen na rynkach akcji. Kolejny rok hossy uśpił jednak wiele firm zarządzających i przestały one zwracać uwagę na rosnące koszty. A to teraz największe wyzwanie dla branży – przyznaje Kamil Kaczmarski, dyrektor firmy doradczej Oliver Wyman.
Dziś, gdy pojawiło się ryzyko rynku niedźwiedzia (klienci wybierają bezpieczniejsze i zarazem tańsze fundusze), warto zadać sobie kilka odważnych pytań. – Co by było, gdyby rewolucja digitalowa dosięgnęła branży asset management? Gdybyśmy chcieli zbudować od nowa TFI, to okazuje się, że wiele czynności można zautomatyzować i tym samym mocno ograniczyć koszty – uważa Kaczmarski. Jego zdaniem na polskim rynku brakuje dużego, odważnego gracza, który miałby w sobie kompletną ofertę złożoną zarówno z funduszy aktywnych, pasywnych, jak i alternatywnych. – Potrzeba odwagi, aby wyjść poza strefę komfortu i stworzyć nowe alternatywne produkty. To zaprocentuje, gdy rynek podda się korekcie – przewiduje Kaczmarski.
Dziś, głównie na rynkach rozwiniętych, dużo mówi się o tym, że pieniądze odpływają do funduszy pasywnych. W przypadku korekty na rynkach akcji ta fala powinna się nieco zmniejszyć. – Inwestorzy znów zaczną doceniać aktywne formy zarządzania – potwierdza Kaczmarski. Automatyzacja i outsourcing mogą przynieść około 30 proc. oszczędności – czytamy w raporcie. Autorzy przewidują również, że w tym roku zatrudnienie w branży powierniczej spadnie.
Biznes oparty na ludziach
– Już w zeszłym roku widać było rosnące koszty związane z szeroko rozumianym compliance. W tym roku spodziewam się nasilenia tego zjawiska w związku z wchodzeniem w życie nowych regulacji – komentuje Ewa Radkowska-Świętoń, prezes Skarbca TFI. Jej zdaniem w krajowej branży TFI da się zaobserwować, że coraz większe znaczenie ma element premiowy, szczególnie gdy patrzymy na zarządzanie bądź sprzedaż. – Polska branża asset management jest jeszcze młoda, ale jednocześnie dość nowoczesna. W rezultacie trudno o istotne ograniczenie kosztów poprzez automatyzację. Jest to w dalszym ciągu biznes oparty na ludziach – przypomina Radkowska-Świętoń. Zdaniem przedstawiciela innego TFI da się jednak zauważyć, że pensje zarządzających wyraźnie spadają. – Rosną z kolei wynagrodzenia szeregowych pracowników, dystrybucji i wydatków związanych z compliance, gdzie również rośnie zatrudnienie – mówi.