Kilka poprzednich tygodni złoto spędziło w trendzie bocznym. Od dołu solidną barierą dla podaży jest poziom 1900 dolarów za uncję. Kilka ostatnich dni przyniosło z kolei wyraźne umocnienie. We wtorek po południu cena uncji sięgała 1970 dolarów. W ślad za złotem podąża także srebro. Zwyżka cen metali szlachetnych wspiera oczywiście notowania funduszy z ekspozycją na rynek tych surowców.
Przed około miesiącem doszło do korekty na rynkach akcji i wówczas lokalny dołek zanotowało też złoto. Od tamtego czasu średnia stopa zwrotu funduszy metali szlachetnych jest już dodatnia, a najlepsza strategia – PKO Akcji Rynku Złota – przyniosła 6,6 proc. zysku (wycena na 11 sierpnia). Podobnie udanie radzi sobie Esaliens Gold, inwestujący w jednostki innego funduszu. Wynik za ostatni miesiąc przekracza 4 proc. Nie wszystkim udało się jednak w tym czasie zarobić – trzy fundusze notują stratę. Najsłabszy w grupie jest Superfund Goldfuture, który w ostatnim miesiącu stracił blisko 9 proc.
W nieco dłuższym okresie wyniki w grupie funduszy metali szlachetnych pozostają mocne – średnia za trzy miesiące to ponad 13 proc., a przeciętny wynik od początku roku sięga 27 proc. Z kolei po ostatniej przecenie i powrocie ropy naftowej poniżej 40 dolarów za baryłkę gorzej radzą sobie fundusze z ekspozycją na szeroki rynek surowców.
Zdaniem ekspertów historyczny rekord złota osiągnięty na początku sierpnia był tylko na chwilę pretekstem do realizacji zysków, a fundamenty, czyli głównie wzrost podaży pieniądza, powinny wspierać kruszec w dłuższym terminie. paan