Pierwsza połowa lutego jest kiepska, jeśli chodzi o notowania obligacji skarbowych. Tracą na tym osoby, które w poprzednim miesiącu zainwestowały w fundusze dłużne, choć nie wszyscy, bo część funduszy radzi sobie w tych warunkach nieźle.
W ślad za USA
W styczniu klienci TFI powierzyli funduszom dłużnym aż 3,2 mld zł i był to drugi z najwyższych wyników w historii. Wpłaty rozłożyły się niemal po równo między strategie krótko- i długoterminowe. Fundusze dłużne przyciągają świeży kapitał od miesięcy. Wiele osób stawia dziś na nie jako na alternatywę dla bankowych lokat.
Tymczasem od początku lutego sytuacja krajowego rynku obligacji skarbowych znacząco się pogorszyła. Warto jednak zauważyć, że na amerykańskim rynku obligacji wzrost rentowności (spadek cen) trwa od lata zeszłego roku. Wówczas oprocentowanie papierów 10-letnich USA sięgało około 0,6 proc., a w ostatnich dniach przekroczyło 1,3 proc.
Polskie papiery dłużne zachowują się w ostatnich miesiącach spokojniej, a rentowności obligacji 10-letnich wahają się między 1,1 a 1,4 proc. Jeszcze na przełomie stycznia i lutego wskaźnik ten sięgał 1,15 proc., a w środę po południu już 1,375 proc.