Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Początek roku jest zgodny z waszymi przewidywaniami sprzed kilku miesięcy – zyskuje szeroki rynek surowców, a wraz z nimi indeksy krajów wschodzących, napędzane spółkami chińskimi. Silne pozostają także rynki rozwinięte. Wszystko idzie zgodnie z planem?
W poprzednim roku przewidywaliśmy, że kraje z Azji będą w stanie nadrabiać spowolnienie gospodarcze szybciej niż Europa. Jesienią widać było, że świat podzielony jest na dwie części, jeśli chodzi o kwestię pandemii – Europę wraz ze Stanami Zjednoczonymi oraz Azję. W Azji w tym czasie mieliśmy już praktycznie pełną swobodę przemieszczania się, działała większość zakładów przemysłowych i większość usługowych. W Europie firmy produkcyjne jeszcze się jakoś trzymały, ale usługowe były w bardzo kiepskiej sytuacji. Założyliśmy więc, że obostrzenia potrwają do kwietnia czy maja tego roku. Przyjęliśmy, że do tego czasu pandemia powinna wyhamować wraz z lepszą pogodą. Obserwowane odrodzenie przemysłu przełożyło się na silny popyt na surowce, które pociągnęły w górę rynki wschodzące. Fakt, że w indeksach rynków wschodzących około jednej trzeciej stanowią Chiny, gdzie największymi przedsiębiorstwami są w istocie firmy technologiczne. Inwestorzy wciąż jednak postrzegają kraje EM w sposób tradycyjny i widać wyraźną korelację np. z notowaniami miedzi. Surowce przemysłowe zwyżkują m.in. przez problemy z podażą, z kolei popyt się poprawia. Co do rynków rozwiniętych, to Nasdaq nadal jest jednym z najsilniejszych indeksów, jednak widać już zadyszkę. W Stanach Zjednoczonych spodziewamy się spadków PKB w I kwartale. Podobnie w Polsce, jednak w całym 2021 r. PKB powinien wzrosnąć o około 4 proc. Ryzykiem w naszym kraju jest powrót do szerszych restrykcji, coraz częściej zapowiadanych przez rząd. Jak na razie indeksy akcji rynków wschodzących są w tym roku w ścisłej czołówce i nie widzę powodów, by miało się to zmienić w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Towarzystwo zaoferuje klientom usługę zarządzania aktywami dla zamożnych klientów.
Tak dużych napływów do funduszy dłużnych jak w maju nie było od jesieni zeszłego roku. Co ciekawe, rośnie apetyt na ryzyko w ramach tej kategorii produktów.
Ponad 90 proc. z funduszy polskich akcji uniwersalnych i 104 proc. z funduszy akcji małych i średnich spółek – na pozór takich zysków trudno oczekiwać ze zdywersyfikowanych portfeli, a jednak właśnie tak prezentują się pięcioletnie wyniki wspomnianych funduszy. I mowa tylko o średnich.
Ostatnie lata przypomniały, że przemiany na świecie mogą być bodźcem do dynamicznego wzrostu gospodarki i lokalnego rynku akcji, ale nieraz sprawiają też spory zawód inwestorom. Nie tylko z tej perspektywy Polska mimo wszystko wygląda atrakcyjnie.
W maju zdecydowana większość funduszy inwestycyjnych wypracowała zyski. Pazur pokazały portfele spółek amerykańskich i rynków rozwiniętych, ale z wynikami po pięciu miesiącach część z nich wciąż ma problem. Na GPW wciąż trwała sielanka.
Mało który składnik aktywów dał w tym roku zarobić więcej od polskich akcji, a w tej samej kategorii wagowej tego rodzaju fundusze odjeżdżają konkurencji. Niestety, jednocześnie widmo korekty jest coraz bliższe.