Na rynku ropy naftowej wstrząsy wtórne nie są wykluczone

„Czarne złoto" w ubiegłym tygodniu zanotowało bardzo mocną przecenę, która zaburzyła dotychczasowy układ sił. W krótkim terminie spadki mogą się pogłębić. A co z długoterminową perspektywą?

Publikacja: 23.03.2021 04:30

Na rynku ropy naftowej wstrząsy wtórne nie są wykluczone

Foto: Adobestock

Sielankowa atmosfera na rynku ropy naftowej w ubiegłym tygodniu została brutalnie zaburzona. W czwartek surowiec ten zaliczył bardzo mocną przecenę. W ciągu dnia sięgała ona ponad 8 proc. Czy to tylko wypadek przy pracy, czy też pierwszy sygnał ostrzegawczy?

Lista strachu

Ropa naftowa w ostatnich tygodniach zadziwiała inwestorów swoją siłą. Jej cena wyraźnie rosła i zarówno ceny odmiany Brent, jak i WTI bez problemu przebiły 60 USD za baryłkę. Ta pierwsza przez chwilę nawet znalazła się powyżej 70 USD. Chociaż od pewnego czasu pojawiały się sygnały, że temu rynkowi należy się korekta, to długo się ona nie pojawiała. W końcu jednak zagościła i okazała się spektakularna. Ropa WTI zjechała poniżej 60 USD, zaś Brent poniżej 62 USD.

– Ubiegły tydzień na rynku ropy naftowej przebiegał pod wyraźne dyktando podaży i zakończył się największym spadkiem od października ubiegłego roku. Na rynku przeważają obawy o krótkoterminową sytuację po stronie popytu w związku ze zbierającą żniwo w Europie trzecią falą zakażeń Covid-19, a także powolnym tempem szczepień populacyjnych – wskazuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers. – Rynek coraz mniej wierzy w szybkie tempo odbicia gospodarczego, a tym samym na dynamiczne odbicie popytu na ropę naftową. W ubiegłym tygodniu jednym z powodów spadków był też raport Międzynarodowej Agencji Energii o stanie globalnego popytu na surowiec. Zdaniem IEA popyt na ropę naftową nie powróci do stanu sprzed pandemii przed 2023 r. Dodatkowo do wyprzedaży zachęcały relatywnie wysokie poziomy, a także umocnienie dolara, które ciążyło notowaniom aktywów kwotowanych w amerykańskiej walucie – wylicza Białas.

Dalsze problemy?

Czy to oznacza, że wzrost cen ropy został zatrzymany na dobre? W poniedziałek na tym rynku przez długi czas panowało niezdecydowanie, co wiązało się z niewielkimi zmianami cen.

– Dla dalszych poczynań czarnego złota oraz metali przemysłowych ważne będą środowe odczyty wskaźników koniunktury gospodarczej, które pokażą, jak radzi sobie popyt – wskazuje Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Analitycy Saxo Banku wskazują, że ryzyko dalszych spadków wciąż pozostaje aktualne.

GG Parkiet

– Obecne nowe poziomy w bardziej miarodajny sposób odzwierciedlają sytuację na rynku ropy, jednak nadal istnieje ryzyko, że inwestorzy spekulacyjni nie zdołali jeszcze w pełni skorygować pozycji. Z drugiej strony po tak zaciętej walce na rzecz wsparcia cen w ubiegłym roku członkowie OPEC+ raczej nie pozostaną bierni w przypadku dalszych spadków. W takiej sytuacji można się spodziewać ustnej interwencji jako pierwszej linii obrony, a jeżeli by to nie pomogło – przedłużenia obecnych ograniczeń produkcji lub nawet zwiększenia ich skali. OPEC+ dysponuje licznymi narzędziami, a pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej organizacja wykazała już gotowość do ich użycia – uważają przedstawiciele Saxo Banku.

Michał Stajniak, analityk X-Trade Brokers, zwraca uwagę, że w krótkim terminie, chociażby ze względu na sytuację techniczną na rynku ropy, więcej do powiedzenia może mieć podaż. Zwraca jednak też uwagę na pozytywy dotyczące sytuacji fundamentalnej.

– W Azji popyt rośnie, co widać nawet po stronie Indii. Pomimo pewnych problemów związanych ze zbyt wysokimi cenami Indie zwiększają ilość ropy sprowadzanej ze Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo OPEC widzi, że na koniec tego roku popyt może sięgnąć nawet 99 mln baryłek na dzień, co będzie niemal pełnym odrobieniem strat związanych z pandemią. Oczywiście najbardziej prawdopodobny scenariusz to utrzymanie większości ograniczeń produkcyjnych w OPEC+ z niewielkim przyrostem w dalszej części roku, w celu utrzymania celu na pułapie 60–70 dolarów za baryłkę. Poziom 80 dolarów może z kolei przynieść negatywne reakcje popytu, natomiast 50 dolarów za baryłkę – reakcje dotyczące wsparcia cen przez OPEC – uważa Michał Stajniak.

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka