– Największy wpływ na ceny ropy naftowej ma obecnie kilka czynników, spośród których te najbardziej istotne wciąż dotyczą geopolityki. Presja spadkowa, którą na rynku ropy widać w ostatnim czasie, wynika z utrzymującego się w geograficznych ryzach konfliktu na linii Izrael–Palestyna. Mimo jego zaostrzenia się w ostatnich dniach konflikt nie wpływa istotnie na rynek ropy naftowej. Dodatkowo, w ostatnich dniach pojawiają się coraz większe naciski na Izrael ze strony krajów zachodnich, aby ograniczyć ataki na cywilów, czego konsekwencją może być presja na jak najszybsze zakończenie konfliktu – zwraca uwagę Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ. Jak jednak dodaje w kontekście rynku ropy naftowej, warto zwrócić uwagę także i na inne czynniki. – W temacie geopolityki warto wspomnieć także o utrzymującym się porozumieniu OPEC+ i dodatkowych, dobrowolnych cięciach produkcji i eksportu ropy naftowej przez Arabię Saudyjską i Rosję. Oba kraje właśnie ogłosiły, że cięcia utrzymają się co najmniej do końca bieżącego roku – chodzi tu dokładnie o obniżenie wydobycia ropy przez Saudyjczyków o dodatkowy milion baryłek dziennie oraz obniżenie eksportu ropy i produktów ropopochodnych z Rosji o 300 tys. baryłek dziennie – zauważa Sierakowska. Decyzja ta była jednak spodziewana i rynek zdążył ją już wycenić. Tym samym brakuje na razie elementów zaskoczenia, które mogłyby pchnąć ceny ropy ponownie na wyższe poziomy.