Kończący się miesiąc zapadnie na długo w pamięć inwestorów. Na rynku byliśmy świadkami nadzwyczajnej zmienności. Dotyczyła ona zarówno rynku akcji, surowców, jak również i walut. W oku rynku cyklu znalazł się również amerykański dolar.
Raz w dół, raz w górę
Początek marca przyniósł wyraźne osłabienie dolara. Para EUR/USD z poziomu 1,10, w krótkim czasie podskoczyła do wartości 1,14. Tutaj nastąpił kolejny zwrot akcji. Główna para walutowa zjechał poniżej 1,07. To jednak nie był koniec emocji. Ubiegły tydzień to znowu odwrócenie krótkoterminowego trendu. Dolar ponownie zaczął tracić na wartości, a para EUR/USD przebiła poziom 1,11. Z kolei początek tego tygodnia przyniósł umocnienie amerykańskiej waluty. W poniedziałek zyskiwała ona wobec dolara około 1 proc.
Zmiany, jakie obserwowaliśmy w marcu na głównej parze walutowej, były niespotykane, ale i wydarzenia ostatnich tygodni nie należały do normalnych. Mieliśmy nadzwyczajne działania banków centralnych, w tym m.in. amerykańskiej Rezerwy Federalnej, a także globalną ucieczkę od ryzyka.
– Reakcją Fedu na pogłębiający się kryzys było szybkie luzowanie polityki pieniężnej. Co prawda podobne ruchy wykonywane są także przez inne banki centralne, ale w ostatnich kwartałach Fed prowadził bardziej restrykcyjną politykę pieniężną niż większość innych banków centralnych, szczególnie w gospodarkach rozwiniętych. W efekcie dolar był bardziej atrakcyjną formą przechowania gotówki, a cięcia stóp tę atrakcyjność zmniejszały. Jednak szybko górę wziął inny czynnik – brak finansowania w amerykańskiej walucie zmuszający wielu kredytobiorców do kupowania dolara na rynku spot. Z tej perspektywy wszelkie działania podjęte przez Fed były kluczowe i szybkość ich wdrożenia (skup obligacji, w tym korporacyjnych, linie swap z innymi bankami) miała istotne znaczenie, co pozwoliło ugasić pożar przynajmniej na krótką metę – tłumaczy Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers.
– Najważniejszą zmianą w ostatnim tygodniu było udostępnienie przez Fed swapów walutowych innym bankom centralnym w celu zniwelowania napięć związanych z masowym poszukiwaniem płynności w dolarach. To poskutkowało tym, że na rynku walutowym ekstremalne przeceny bardziej ryzykownych walut w segmencie G10 były w ubiegłym tygodniu „odkręcane" – dodaje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.