Bank Pekao wychodzi z rozwiązaniem dla firm rodzinnych stających przed problemem transferu międzypokoleniowego.
Część firm rodzinnych może się pojawić na GPW
Ponad 830 tys. polskich przedsiębiorstw deklaruje, że jest firmami rodzinnymi. Co więcej, spółki rodzinne (min. 25 proc. akcjonariatu) stanowią ponad 40 proc. wszystkich firm notowanych na GPW. Po ponad trzech dekadach od zmian ustrojowych wiele z nich stoi u progu sukcesji, w czym pomóc ma nowa usługa Banku Pekao. Według szacunków około 19 proc. wszystkich podmiotów to firmy znajdujące się u progu sukcesji.
– Problem sukcesji jest już z nami od kilku lat, ale bardzo narasta – mówi Jarosław Fuchs, wiceprezes Banku Pekao. – Wielu przedsiębiorców rozpoczynało budowę swoich majątków około 30 lat temu. Biologia jest jednak nieubłagana i przychodzi moment, w którym trzeba coś z tymi majątkami zrobić – tłumaczy Fuchs. Jak przyznaje, dzieci właścicieli firm nie zawsze są zainteresowane przejęciem biznesu. Nieraz firmy przechodzą też w ręce wnuków. Innym rozwiązaniem jest sprzedaż przedsiębiorstwa, która może się odbyć także przez rynek kapitałowy. I tu jest spora szansa dla krajowego rynku, który od dłuższego czasu nie może się pochwalić szturmem nowych firm.
– Obecnie na GPW mamy zastój, jeśli chodzi o IPO, ale rynek nie znosi próżni i w końcu sytuacja się odwróci. Myślę, że możemy się spodziewać wielu ciekawych debiutów firm rodzinnych. Rynek kapitałowy jest kluczowy w rozwiązywaniu problemu sukcesji firm – przekonuje Fuchs.
Czytaj więcej
Szacuję, że przekazanie biznesu spadkobiercom, dzieciom czy wnukom to około 35–40 proc. przypadków. Pozostałe 60 proc. zawsze będzie związane z rynkiem kapitałowym – mówi Jarosław Fuchs, wiceprezes Banku Pekao.