Wartość aktywów będących pod zarządzaniem funduszy PE urosła w ciągu ostatniej dekady ponaddwukrotnie, do 4 bln USD w 2022 r. Mimo zawirowań geopolitycznych i makroekonomicznych branża patrzy w przyszłość z ostrożnym optymizmem. 87 proc. funduszy spodziewa się przyspieszonego (44 proc.) lub umiarkowanego tempa wzrostu wartości aktywów w ciągu najbliższych trzech lat – wynika z najnowszego badania EY.
Gotówka pali w ręce
Za optymistycznym scenariuszem może przemawiać sytuacja na polskim rynku. Kilka podmiotów pozyskało znaczące środki do nowych funduszy i wiele wskazuje, że branża będzie w 2023 r. aktywną stroną na rynku fuzji i przejęć. W Polsce w 2022 r. miał on wartość 19,6 mld euro, czyli wyższą o 22 proc. wobec 2021 r. – wynika z danych Mergermarket przygotowanych dla EY. Z kolei liczba transakcji poszła w górę o 46 proc., do 372.
– Spodziewam się ożywienia w transakcjach, szczególnie wśród PE, na przełomie 2023 i 2024 r. Obecny okres „wyczekiwania” nie może trwać zbyt długo, większość funduszy ma zamknięty okres inwestowania i niezaangażowanie kapitału w początkach „życia” funduszy znacząco obniża jego zwrot – podkreśla Bartłomiej Smolarek, partner EY Polska.
Ta gotówka dodatkowo „pali w ręce” również ze względu na inflację. – Tylko w lutym wyniosła ona w Polsce 18 proc. r./r. Jest więc duże ciśnienie po stronie podaży kapitału, aby go inwestować – mówi Michał Krucan, dyrektor w spółce Azimutus. Zwraca też uwagę, że fundusze PE w większości lewarują swoje transakcje, czyli oprócz kapitału własnego wykorzystują dług, który stał się drogi, szczególnie w Polsce. Utrudnia to funduszom złożenie atrakcyjnego projektu inwestycyjnego.