Obie firmy są notowane na warszawskiej giełdzie. ABM Solid zamierza wyemitować dla mniejszościowych akcjonariuszy spółki zależnej nowe akcje. W efekcie na GPW pozostanie tylko ABM Solid.

Na razie jego zarząd nie zdradza, ile może kosztować kupno 47,5 proc. udziałów w rzeszowskiej firmie zależnej. – Odpowiedni parytet wymiany akcji ustalimy na podstawie wyceny sporządzonej przez biegłego sądowego. Dziś trudno coś więcej w tej sprawie powiedzieć – mówi Marcin Jarosz, dyrektor biura zarządu ABM Solid. Następnie zgodę na połączenie będą musieli wydać akcjonariusze obu przedsiębiorstw na walnych zgromadzeniach.

Na wieść o planowanej fuzji walory obu spółek wczoraj drożały. Na zamknięciu notowań inwestorzy wycenili papiery Resbudu na 11,36 zł (wzrost o 5,7 proc.), a ABM Solid na 6,87 zł (o 5,7 proc.). Jak większościowy akcjonariusz Resbudu tłumaczy planowane przejęcie? – Główną przesłanką są spodziewane oszczędności i zwiększenie efektywności działania naszej grupy – mówi dyrektor Jarosz.

Przedstawiciel tarnowskiej spółki nie podaje jednak konkretnych liczb. Z planów ABM Solid wynika, że na bazie Resbudu powstanie oddział korzystający z wszystkich kompetencji, jakie oferuje grupa.

W 2008 r. Resbud wypracował 6,2 mln zł skonsolidowanego zysku netto, przy 74,3 mln zł sprzedaży. Firma miała jednak 0,2 mln zł straty na działalności operacyjnej. Lepsze wyniki miał ABM Solid, którego zysk netto przekroczył 12 mln zł, a sprzedaż 422 mln zł. Przedsiębiorstwa nie publikują prognoz na 2009 rok. – W wypadku spółki matki oczekujemy wzrostu przychodów – twierdzi Jarosz. Tegoroczny portfel zleceń ABM Solid wynosi blisko 300 mln zł i jest obecnie znacznie wyższy niż w tym okresie ubiegłego roku.