– Naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla naszej spółki byłyby podwyższenie kapitału i prywatyzacja przez giełdę. Chcemy przekonać do tego pomysłu Ministerstwo Skarbu – powiedział Andrzej Hołda, przewodniczący rady nadzorczej Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych Victoria.

– Będziemy poszukiwać zewnętrznego kapitału dla koksowni Victoria, jednak nie zapadła jeszcze decyzja, czy będzie to prywatyzacja przez giełdę czy przez inwestora. Wszystko będzie zależało od sytuacji na rynku i sytuacji samej spółki – powiedział Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu (Skarb Państwa ma 100 proc. kapitału spółki).2008 r. był dla Victorii świetny – miała ponad 76 mln zł zysku netto.

Jednak kryzys spowodował zmniejszenie jej zbytu o 40 proc. W tym roku jej wynik netto będzie bliski zeru. A w zapasie dużych środków nie ma, bo z ubiegłorocznego zysku musiała zapłacić dywidendę. Poza tym w pierwszej kolejności musi znaleźć 150 mln zł na obowiązkowe inwestycje proekologiczne. A z uzyskaniem kredytów też ma problemy.– Victoria potrzebuje wsparcia, by ją jak najlepiej sprzedać. To właśnie w okresie recesji inwestycje w nią okażą się najtańsze – tłumaczy Cieślar.

Zwłaszcza że na rynku koksu już powoli widać lekkie ożywienie – zaczyna się od koksu hutniczego (głównie dzięki zwiększeniu produkcji w Chinach), według prognoz zaś odbicie na rynku koksu odlewniczego (taki produkuje Victoria) nastąpi w 2010 r.

– Mamy już zakontraktowany koks na połowę przyszłorocznej produkcji. Jest to więc dobry znak – mówi Hołda. Jego zdaniem właśnie dlatego z przygotowaniami do prywatyzacji Victorii nie należy czekać.