Z nieoficjalnych informacji wynika, że przedstawiciele ministerstwa skarbu będą w styczniu w Wilnie kontynuować rozpoczęte 21 grudnia w Warszawie rozmowy o wykorzystaniu terminalu w Kłajpedzie przez rafinerię w Możejkach. To konieczne, bo spotkanie w Warszawie z ministrem energetyki Litwy Arvydasem Sekmokasem nie przyniosło spodziewanych rezultatów.
Według osoby zbliżonej do negocjacji, gość nie przedstawił żadnej konkretnej propozycji Orlenowi. Natomiast w czasie rozmów z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem minister Sekmokas zapewnił, że inwestycja PKN Orlen w Możejkach jest kluczowa dla litewskiego sektora naftowego, a stronie litewskiej zależy na rozwiązaniu, które zapewni utrzymanie dogodnych warunków dla działalności tej firmy.
PKN narzeka na brak opłacalności inwestycji na Litwie, w którą zaangażował ponad 3 mld dolarów. Problemem jest logistyka ropy i paliw.
Z jednej strony zakład w Możejkach musi sprowadzać ropę drogą morską, po tym jak trzy lata temu Rosjanie zamknęli ropociąg. A z drugiej – nie może wybudować rurociągu do terminalu w Kłajpedzie, by poprzez ten port słać swoje produkty na eksport. Realizacja tej inwestycji może kosztować ok. 100 mln dolarów, a władze Orlenu nie zdecydują się na wydanie takiej kwoty bez pewności, że będą miały wpływ na funkcjonowanie terminalu w Kłajpedzie.
Strona litewska nie zgadza się nie tylko na sprzedaż udziałów w Kłajpedos Nafta, ale nawet na przekazanie Orlenowi częściowej kontroli operacyjnej nad terminalem.