Dzisiaj rada dyrektorów KOV ustaliła, że cena emisyjna oferowanych przez spółkę walorów wyniesie 1,89 zł za sztukę. To zdecydowanie mniej, niż wynosiła ustalona pod koniec kwietnia cena maksymalna. Określono ją wówczas na 2,62 zł. Cena emisyjna jest też mniejsza od oczekiwań zarządu. KOV chciał pozyskać z publicznej emisji 756,4 mln zł, co przy maksymalnej liczbie wyemitowanych papierów oznaczało, że każdy papier zamierzał sprzedawać po 2,33 zł.
Zajmująca się poszukiwaniami i wydobyciem ropy i gazu spółka zaoferuje inwestorom jedynie połowę akcji, z puli jaką planowała sprzedać. Zdecydowaną większość, bo 96,5 proc. (160,7 mln sztuk) mają nabyć krajowe i zagraniczne instytucje. Reszta (5,7 mln sztuk) trafi do transzy detalicznej.
Sprzedaż 166,4 mln walorów oznacza, że spółka pozyska od inwestorów 314 mln zł, czyli 41,5 proc. tego co chciała zebrać z rynku. W tej sytuacji zarząd będzie musiał zrezygnować z realizacji niektórych celów lub pozyskać pieniądze z innych źródeł. Na razie nie wiadomo, która z opcji będzie realizowana.
KOV pozyskane pieniądze zamierzał m.in. wydać na sfinansowanie zakupu firmy KUB-Gas posiadającej złoża gazu na Ukrainie i dalszy rozwój portfela ukraińskich aktywów. Część środków miała zasilić też program poszukiwań złóż ropy w Brunei i Syrii. Plan inwestycyjny był określony na dwa lata.
Spółka przydziału akcji nowej emisji dokona 14 maja. Wcześniej wiążące zapisy muszą złożyć inwestorzy instytucjonalni. Intencją zarządu jest, aby walory zadebiutowały na GPW 25 maja.