Propozycja władz CEZ jest nieco niższa od oczekiwań rynku, który liczył na 55 koron dywidendy na papier. Jednak i tak byłaby to najwyższa wypłata dla akcjonariuszy w historii energetycznego koncernu.
Dotychczasowy rekord padł przed rokiem, kiedy CEZ wypłacał po 50 koron na akcję. Zarząd zaproponował też, by dniem ustanowienia prawa do dywidendy był 29 czerwca. Tego dnia ma się również zebrać zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy czeskiego koncernu.
Wczoraj CEZ opublikował wyniki za I kwartał. Przychody koncernu wyniosły prawie 53,89 mld koron (8,4 mld zł), czyli tylko o 0,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Bardziej skurczyły się za to zyski.
Wynik finansowy brutto spadł do 21,46 mld koron (3,35 mld zł), czyli w ujęciu rok do roku o 10,5 proc., natomiast zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 17,45 mld koron (2,72 mld zł), co oznacza, że był o 8,6 proc. niższy niż przed rokiem. – Ten spadek to skutek niższych cen prądu – uważa Petr Novak, analityk z firmy Atlantik. Akcje CEZ potaniały wczoraj w Pradze o 1,5 proc., do 915,2 korony (142,7 zł), a na GPW podrożały o 3,6 proc., do 145 zł.